<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

PROBLEM 7

Problem pochodzi z brytyjskiego Bridge Magazine (May 2007). Swoją opinię będziesz mógł skonfrontować z wypowiedziami ekspertów, przede wszystkim angielskich.

Spróbuj więc odpowiedzieć na pytanie:


Co zalicytujesz z ręką?
Mecz; WE po, rozd. N.

 Ręka W:
 
 10 8 6 5
 10 9 2
  3
 A K 9 6 4

Licytacja:

West North East
South
  3 ktr.  pas
?      
 
Przetłumaczył z angielskiego - Maciej Potz.

Panel prowadzi Sally Brock.
 
Punktacja
 
3♠    –    10
4♦    –     8
4♠    –     3
4♣    –     1
 
            Cieszę się, że większość panelu ograniczyła się do 3♠, bo ja również tak postąpiłam przy stole i czułam się jak frajerka.
 
Vriend: 3♠. ♠10xxx i minimum siły nie pozwalają na zalicytowanie 4♠, i to pomimo ładnego układu. W tej pozycji partner często podnosi nasze 3♠ do 4♠ zakładając, że mamy około 7 PC.

Reps: 3♠. Mam niewiele ponad to, czego spodziewa się partner po otwarciu zaporowym. Z przyzwoitym fitem on sam może jeszcze ruszyć. A jeśli nie ma dobrych pików, to wolę pozostać na wysokości trzech. Owszem, może nam uciec końcówka, ale skakać na 4♠ z praktycznie czterema blotkami pik? To tak, jakby w pokerze zagrać vabanque z niedopasowanymi 8-3 w ręku.

            Mam nadzieję, że co lepiej zorientowani czytelnicy wiedzą, o co chodzi w tym ostatnim zdaniu.  

Rigal: 3♠. Moja krótkość karo każe przypuszczać, że partner będzie kontynuował licytację, a wówczas ponownie ocenię sytuację. Skok na 4♠ też nie jest pozbawiony sensu, ale czy potem mógłbym mieć pretensje do partnera za wejście w strefę szlemową z ♠ADxx AKDx x ♣DWxx? Chyba nie. Na 4♠ potrzebuję chyba piątego pika albo waleta atu.

Robson: 3♠. Rozważałem też 4(oznaczające możliwość grania w dwa kolory), ale na to jestem trochę za słaby.

Rosen: 3♠. Trudny wybór. Decyduję się na 3♠, bo partner prędzej podniesie do końcówki piki niż trefle. 4 (możliwość gry w dwa kolory) to jednak lekka przesada.

Liggins: 3♠. Singleton karo daje nadzieję, że partner jest silny i jeszcze coś zalicytuje, co ustawi mnie w wygodnej pozycji. Biorę też pod uwagę 4, ale wówczas miałbym poważny problem po 4.

McGowan: 3♠. Paskudna sytuacja. Nie wiem, jak znaleźć najlepszą końcówkę. Kolor przeciwnika nie na wiele się zda, jeśli partner ma układ 4=4=1=4 i po 4 powie 4. Milczenie S jest złowróżbne, postanawiam się więc nie wychylać.

Dhondy: 3♠. Nie mam na końcówkę, ale co powinienem zgłosić: 3♠ czy 4♣? Ta druga odzywka przypuszczalnie pozwoli nam znaleźć dłuższy fit, ale 3♠ ma tę zaletę, że umożliwi zagranie końcówki w piki na kolorze 4-4, jeśli partner zdobędzie się na podniesienie.

Armstrong: 3♠. Brak przedłużenia bloku ze strony S sugeruje, że partner ma dobrą rękę z niewłaściwym układem. Zachowam więc ostrożność i dam mu miejsce na następną odzywkę. 4 byłoby lekkim przelicytowaniem i mogłoby zaprowadzić nas za wysoko.

Można inaczej...:

 Landy: 4♣. Zaczynam już mieć powyżej uszu problemów po bloku. W większości przypadków polegają one na trafnym zgadywaniu. Czy naprawdę brakuje ciekawych zagadnień w innych obszarach licytacji?

Zgadzam się, jeśli są to jakieś wydumane sekwencje na dużych wysokościach. Ale prosty blok na poziomie trzech zdarza się w miarę często, a w dzisiejszych czasach nawet częściej niż kiedyś. Czytelnicy z pewnością odniosą korzyść z porad eskpertów – choćby z obserwacji, że większość z nich przedkłada czterokartowy kolor starszy nad pięciokartowy młodszy.

Niektórzy po prostu zamykają oczy i wrzucają najbardziej prawdopodobną końcówkę.      

 Silver: 4♠. Nie znoszę skakania z tak słabym kolorem, ale jeszcze bardziej nie lubię, gdy popartyjna końcówka przechodzi mi koło nosa. 3♠ nie doprowadzi nas do końcówki w przypadku typowej ręki partnera z czterokartowym fitem pikowym, np. ♠AW9x AKxx4 ♣Dxx, a 4♣ nie doprowadzi nas do końcówki, kropka. Zaryzykuję więc złe podziały i zgłoszę ten ostry kontrakt z udaną pewnością siebie, licząc po cichu, że w przypadku niekorzystnych podziałów przeciwnikom nie starczy odwagi, by skontrować.

Wolff: 4♠. Diabli nadali! Najchętniej zgłosiłbym 4, by następnie spasować na szybkie 4 partnera, a 4 zalicytowane po namyśle przenieść na 4♠. Oczywiście ŻARTUJĘ! 4♣ jest dobre dla mięczaków.

Hackett: 4♠, co prawda trochę cienkie. Ciężki problem. W grę wchodzi też 4, ale partner mógłby liczyć na więcej.

No właśnie, co z 4?        

 Bird: 4. Dobry problem. Żadna z czterech pozostałych możliwości: 3♠, 4♣, 4♠ i 5♣ nie jest pozbawiona sensu i może przynieść lepszy wynik, niż moje 4. 4 zamierzam przenieść na 4♠, pozostawiając partnerowi wybór kontraktu. Owszem, zdaję sobie sprawę, że trochę przelicytowuję.

Cannell: 4. Wspaniały problem. Mam świetną rękę, ale tylko potencjalnie. Najbardziej elastyczną odzywką dającą nadzieję na zatrzymanie się w wychodzącym kontrakcie jest wszechobecny kolor przeciwnika. Na 4 spasuję. Jeśli przegramy – cóż, pech...

Carruthers: 4. Arcyciekawy problem. Na rozważenie zasługują też 3♠, 4♣, 4♠, 5♣, przy czym każda z tych odzywek przesądza miano (a pewnie i wysokość) kontraktu. Uzgodnienie pików grozi kontraktem na kolorze 4-3 z groźbą skrótu przeciwko dłuższemu fragmentowi atutowemu. 4, choć właściwie jesteśmy na to za słabi, pozwala przynajmniej ustalić optymalny kolor, z wyjątkiem sytuacji, gdy partner ma 4-4 w starszych i licytuje 4. Nie sądzę jednak, by tak było, skoro S nie podniósł kar ani nie zrekontrował. Podejrzewam raczej, że partner ma silną rękę w układzie zrównoważonym bez zatrzymania karo koniecznego do 3BA. W kiery rozłożone 4-3 powinno się grać nieźle.

North: 4. Paneliści bywają zwykle oskarżani o zawyżanie wartości swej ręki. Tak może być i tym razem, poszukuję bowiem właściwego miana, kosztem, być może, właściwego poziomu. Mimo to nie potrafię się zmusić do odpowiedzi minimalnej z tak obiecującym układem i wyłaniającą się zza horyzontu popartyjną końcówką. Oczywiście najgorsze, co możemy usłyszeć, to 4, bo partner może mieć 4-4 w starszych. Ale, z drugiej strony, mógł dać kontrę z czymś w rodzaju ♠AKx KDxxx xx ♣D10x. Na razie licytuję 4, potem będę się martwił.

Soloway: 4. W kiery 4-3 może się grać zupełnie dobrze. Na 3♠ mamy za dużo, 4♠ też odpada. Pozostaje więc kolor przeciwnika.

Zaletą tego rozwiązania jest możliwość znalezienia fitu kierowego, jeśli partner ma pięć kierów i trzy piki. Ale wcale nie ma obowiązku pasowania na 4

 Kokish: 4. Być może wylądujemy za wysoko, ale przynajmniej w odpowiednim mianie (o ile nie jest nim bez atu). Przeniesienie z 4 partnera na 4♠ pokaże piki i trefle, a nie aspiracje szlemikowe w pikach. Nie można mieć wszystkiego.

Smith: 4. Strzałem w dziesiątkę może się równie dobrze okazać 3♠, 4♣, 4♠ albo 5♣, niemniej wydaje się uzasadnione lekko zawyżyć wartość karty i przesądzić dograną, by podnieść szanse znalezienia optymalnego koloru. Gdy zgłoszę następnie 4♠ po jego 4, partner powinien zrozumieć to jako 4 piki i 5 trefli. Z odwrotnym układem skoczyłbym po prostu na 4♠.

Lawrence: 4, a potem 4♠ po 4 partnera. Niech on wybierze któryś z kolorów czarnych.

Zgadzam się, że ta sekwencja daje partnerowi wybór pomiędzy kolorami czarnymi i nie obiecuje nie wiadomo jakiej ręki. Ale czy możemy być aż tak słabi? Oto karta partnera: ♠AK74 AKD6 876 ♣D7. Czy należy z nią podnieść 3♠ do końcówki? Wiem, że partner powinien założyć u nas 7 punktów, ale jego ręka nie prezentuje się wcale tak wspaniale. Końcówka okazała się wykładana, pomimo dwóch przegrywających w kolorze atutowym.       

JAK GŁOSOWALI INTERNAUCI


3
♠ - Zenek Kaczmarek, Waldemar Majewski, Grzegorz Złotow, Jacek Żakowski;
4
♠ - maticm, Wojciech Majchrowski, Jacek Piątkiewicz, Radek Ignosz;
4
♣ - Karol Suchoł, edekbon, Bogusław Wicior;
3
- Michał Gulczyński

OD TRENERA

Nic ująć nic dodać, wszystko powiedzieli eksperci.
Zapamiętaj!
4 w poniższej sekwencji:

West North East
South
  3 ktr.  pas
4  pas 4  pas
4 pas ?  
 
nie niesie aspiracji szlemikowych (choć ich nie wyklucza), a wskazuje rękę dwukolorową, tu W daje partnerowi wybór między pikami a treflami.





wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl