<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

Autor: Władysław Izdebski
PROBLEM 34
Pomóżcie Darkowi 

Oto co się zdarzyło nam w poniższym rozdaniu:
Internetowy turniej par, obie przed, rozd. N.

 
 A K W 9
 A 6 5 2
 6 4
 A 10 5
 
 3
 9
 K W 10 9 7
 D 9 7 6 3 2
 10 7 4
 K D W 10
 D 3 2
 K W 8
 
 D 8 6 5 2
 8 7 4 3
 A 9 5
 4
 

530 dla przeciwników!, a 4byłoby bez jednej, za -100.

West North East South
    1 BA
pas
2
 2 BA  ktr. 3  pas
 pas 3 ktr.
  pas
 pas   pas
   

To ja skontrowałem 3. Po rozdaniu sugerowałem partnerowi, że albo wszedł ze zbyt słabą kartą, albo powinien wynieść kontrę na uzgodnione trefle. Partner twierdzi, że nie mam na kontrę.
Proszę o rozstrzygnięcie tego dylematu.
Darek

Kto zawinił?
Czy kontra na 3
jest karna, czy też atakująco-obronna, jak sugeruje to Darek?

WPROWADZENIE
W tym konkretnym rozdaniu winę przypisałbym E. Mając fity w obu kolorach partnera oraz wyłączenie i tylko 3 atuty w kolorze przeciwnika powiedziałbym na jego miejscu 4. Nawet jeśli je przegramy bez jednej, to przeciwnikom zapewne wychodzi 3(w tej decyzji wspiera  mnie prawo lew łącznych).
Jednak problem wydaje mi się interesujący w sensie teoretycznego znaczenia kontry na 3. i to może nie w tej konkretnej sekwencji, ale bardziej ogólnej, tj. takiej:


West North East South
    1 BA
pas
2
 2 BA  3 ktr.  

Czy oby na pewno kontra powinna być karna? A tak, w ogromnej większości uważają, pytani na tę okoliczność, nasi czołowi brydżyści. Osobiście mam co do tego wątpliwości. Bowiem jeśli uznamy, że nasi przeciwnicy jako tako umieją grać w brydża, to N, uprzedzony odzywką 2BA o złych podziałach, nie wiedząc nic o sile karty partnera, nie powinien licytować 3z fitem tylko trzykartowym. Jeśli zaś przyjmiemy, że N ma 4 piki (razem z partnerem co najmniej 9), to strona WE ma stuprocentową pewność uzgodnienia koloru i ponownie odwołując się do prawa lew łącznych, kontra karna na 3 nie ma zbytniego sensu. Raczej widziałbym ją jako kontrę bilansową (punktową) - inwitującą końcówkę. Taką kontrę stosujemy np.w sekwencji:

West North East South
 1   2 2 3 ♦ 
 ktr.      

Kontra W jest inwitem do końcówki (3 - byłoby "przepychem", sign-off) i nic nie mówi o karach, może być w nich krótkość.
Zaś kontra atakująco-obronna oznacza rozterkę: Partnerze nie jestem pewny, czy oby oni nie są za wysoko? Zdecyduj; spasuj z wartościami defensywnymi, a licytuj wyżej - bez tych wartości.


Ryszard Kiełczewski: A jaka może być? KARNA. Znam takie przypadki, kiedy w wyniku misfitów obie strony stawiały po kilkaset, a licytujący 2BA wynosił kontrę partnera.  Przecież ręka W jest dobrze określona, więc kontra E jest KARNA.

Dzięki Rysiu,
Niemal wszyscy są podobnego zdania co Ty.  Myślałem, że będą tu większe rozbieżności.
Trochę mnie to stuprocentowe przekonanie dziwi, bo przecież jest różnica miedzy:

A)

West North East South
2 BA
  3 ktr.


B)
West North East South
    1 BA
pas
2
 2 BA  3 ktr.  

W przypadku (A) N chcąc powiedzieć, że ma piki i siłę niekiedy z duszą na ramieniu licytuje 3. E ma duży komfort licytacji, bo otwarcie 2BA jest nieźle sprecyzowane także co do siły. Kontra E jest karna.

W przypadku (B) N już dobrze poinformował partnera o swojej ręce otwarciem 1BA, wiec nie musi być zbytnio aktywny. Z fitem trzykartowym może spasować i poczekać na reakcję partnera, np.:


West North East South
    1 BA
pas
2
 2 BA  pas 3 ?

Kontra na 3
będzie wskazaniem siły w składzie zrównoważonym, bowiem S ma jeszcze do dyspozycji odzywki 3i 3.
Jeśli więc N, wiedząc o złych podziałach, licytuje 3, to powinien mieć 4 atuty. Także ręka W nie jest zbytnio określona co do siły; W ma tyle PC, ile mu Piatnik podarował.
Takie niewymuszone 3
(9 atutów na linii) tworzy sytuację nieco podobną do sekwencji blokujących, np:

West North East South
1   ktr.
3 ♥ 
ktr.

Przecież nikt nie powie, że kontra S jest karna.
Wracając do naszego problemu, zastanawiam się, czy oby kontra nie powinna być wskazaniem siły - służyć bilansowaniu? To mi chodzi po głowie i dlatego dałem ten problem pod dyskusję. Jestem niemal przekonany, że pary włoskie tak właśnie rozumiałyby kontrę.
Rysiek na powyższy list nie zareagował.


Bardzo merytorycznie wypowiedział się Włodek Krysztofczyk:
W sytuacjach kontrowych unikam Arkony. Akurat do tego mechanizmu nie mam zbytniego zaufania
(ja też - W.I.), szczególnie w sytuacjach bardziej zawiłych i wymagających zastosowania brydżowej logiki, a nie formułek i wzorów.
Karność finalnej kontry oceniam na 75 % = raczej pasuj. Normalnie gdy jeden z graczy dokładnie zdefiniuje rękę, ten drugi kontruje z karnością bliską 100% (pasuj do diaska!). Obrońca pokazał skład 5-5 i tym samym świetnie określił charakter układowy ręki. Pozostaje tylko problem siły... z bilansu stolika niewiele da się wyciągnąć.
Dlatego sugeruję, że kontrę można znieść z wyjątkową ręką. Podkreślam wyjątkową! Czyli jakieś 6-6, itp,
Oczywiście - jak to w brydżu bywa - może i lepsza byłaby w tej sekwencji kontra atakująco-obronna. Ale czy do każdej sekwencji musimy wprowadzać ustalenia specjalne, niezgodne z naszymi dotychczasowymi przyzwyczajeniami i brzmieniem licytacji?

Po moich liście wyłuszczającym moje wątpliwości Włodek odpisał:

Też Władku się zastanawiałem nad tą licytacją... I także mam wielkie wątpliwości. Myślę tak:
1. Zastanawia mnie atomowa licytacja otwierającego 1BA. Z drugiej strony otwierający miał kilka innych możliwości inwitowania końcówki i pokazania swojego potencjału. Mógł od razu zalicytować kolor przeciwnika, kontrować i dalej kombinować ... Czy jako obrońca mam różnicować te licytacje? Wątpię. Otwierający zalicytował, jak potrafił!
2. My skontrowaliśmy z opozycją kierowo-pikową. Na głowę nasz modelowy skład to 4423. Tylko dlaczego - na maksy! - nie spróbowaliśmy z gęstymi kolorami starszymi (ujawniliśmy to potem kontrując 3) wejść natychmiast po 1BA, jakąś odzywką konwencyjną wywołującą kolory starsze? Coś tu nie gra.
Wydaje mi się, że w bajkowym świecie taka kontra byłaby do wyboru, ale w realu, gdzie gracze popełniają błędy, szansikują, próbują wyrwać maksa, a czasem wręcz głupieją, należy spojrzeć praktycznie: dają więc biorę!
Zastanawiałem się, ile oczekuje kontrujący od partnera. Sytuacja jest niepewna i nie wiem, jak to ocenić. Intuicja podpowiada mi, że kontra w tej pozycji wskazuje na 4+LD (i sporo karności związanej z atutami) czyli od partnera oczekuję minimalnej pomocy - około 1 LD.
W sekwencji 1-ktr.-4-ktr. wysoka wg Arkony karność kontry (rzędu 50-75 %) wynika z przewagi siły, a nie karności związanej z opozycją atutową.To już inna bajka. Pamiętam, że M. Lawrance nie mógł zrozumieć tak wysokiej karności... A my tu po prostu mamy punkty!
Poruszyłeś Władku trudny i niejednoznaczny temat. Dodatkowo zaciemniają sprawę maksy i niestety poziom przeciwników. Na lokalnym turnieju na maksy pół sali "pod presją" zalicytuje 3z trzykartowym fitem. Piszę ogólniki, bo do pomysłu na rozwiązanie jest mi daleko!

Lech Ohrysko: Sekwencja jest tak rzadka i nietypowa, że nie mogę tu się dopatrywać konwencyjnego charakteru kontry. Z Arkony wychodzi 75% i to jest chyba okej - W może znieść z jakimś ekstremalnym układem bez lew defensywnych.

Michał Kwiecień; Karna. Nie jest to chyba pozycja do kontry atakująco-obronnej, jeśli już, to taką kontrę można dać z ręki mówiącej 2BA.

Marek Wójcicki: Moim zdanie karna - jak wchodzący miałby ocenić kiedy zostawić, a kiedy wynieść, gdyby była atakująco-obronna? - ze słabą honorowo kartą wynosić, a z silną pasować? To wydaje się bez sensu. Atakujaco-obronna byłaby z ręki dwukolorowej - coś w rodzaju "maximum overcall double" - nadwyżka układowa i honorowa, dająca szanse na wygranie kontraktu na wysokości czterech, gdy partner ma fit, a na wpadkę, gdy ma opozycję atutową i ukarni.
 
A więc nasi eksperci dopuszczają misfity w tym rozdaniu, których ja nie przewiduję.

Krzysztof Martens:.


West North East South
 1 BA
pas 
2
2 BA ktr. ?  

pas - oznacza równe fity,
rktr.- oznacza, pozwalam ci walczyć (a nie, że chcę grac 2BA z rekontrą)
3♣  - wolę trefle niż, kara i wiem co robić, gdy licytacja na tym się nie skończy.
Z tego punktu widzenia, kontra jest karna. Gdyby została poprzedzona rekontrą - byłaby atakująco-obronna. Kontra atakująco-obronna obowiązuje, gdy kolor jest uzgodniony. W tym przypadku, 3mogło być negatywnym wyborem.

Nieco inaczej rozumuje:

Sławek Zawiślak: Wydaje mi się, że kluczem do rozwiązania problemu jest odzywka E po kontrze na 2BA. Pas oznacza jednakowe fity, a 3/są wyborami młodszego.
A co oznacza rktr?
Moim zdaniem jest to klasyczne wskazanie siły. To ręka, z którą gramy 3 w młodszy (partner ma zalicytować 3) lub oni graja z kontrą.
Z tego powodu, w przytoczonej sekwencji kontrę uważam za atakująco-obronną, typową dla turniejów na maksy.

Podobnie jak Sławek uważam, że należy stosować się do generalnie stosowanych ustaleń, a w tych odzywka rekontra zazwyczaj wskazuje siłę i włącza do współpracy partnera, np.:


West North East South
1  ktr.
rktr. 


albo:

West North East South
2 *  ktr.
rktr. 

* - słabe dwa    

Piotr Lutostański: Nie widzę innego sensu niż kontra karna. Otwierający dużo ryzykuje, bo partner może mieć 0 PC, więc musimy mieć mechanizm karcenia go, gdy zastał nieprzychylny układ, bo inaczej niepokojąco wzrośnie statystyczna opłacalność jego akcji.

Tego samego zdania (ktr. - karna) są: Grzegorz Matula, Paweł Niedzielski, Adam Wujków, Darek Kowalski, Julian Klukowski, Wit Klapper, Bogusław Gierulski, Piotr Tuszyński, Boguś Pazur, Konrad Araszkiewicz; Janusz Makaruk, Krzysztof Jassem.

Wasze (Internautów) wypowiedzi

Krzysztof: Wejście 2BA ok, kontra niby też ok - tylko, że dużo lew środkowych, a brak asów!!!! - czyli szybkich lew. Wydaje się, że kontrolują obrońcy 3 kolory, więc przez co NS to 3 zrobią?
Ano przez przebitki!! i wist w atu też im nie przeszkadza. Dwa razy na turnieju na maksy naciąłem się już na taką… sytuację: raz kontrowałem ja, raz partnerka - a przeciwnicy niezmiennie swoje 9 lew brali ))), a my zero zapisywaliśmy po swojej stronie do podziału. Więc teraz już zwracam uwagę na asy i kontrukłady impasowe, jakie mam w swojej ręce.

Wina: 60% - E, 40% - W

i  dodatkowe 10% winy na układ kart w rękach NS ;) - czyli winny też komputer, który takie wredne układy generuje, choć po licytacji można się było ich spodziewać, bo punktów w w talii jest tylko 40.

Z wypowiedzi Krzysztofa pośrednio wynika, że kontra z opozycją kierową opartą o asa kier upoważniałaby w znacznie większym stopniu do kontry karnej. Popatrzmy więc na tak zmodyfikowane rozdanie:

 
 A K W 9
 K W 5 2
 6 4
 A 10 5
 
 3
 9
 K W 10 9 7
 D 9 7 6 3 2
 10 7 4
 A D 10 7
 D 3 2
 K W 8
 
 D 8 6 5 2
 8 6 4 3
 A 9 5
 4
 

E ma nadal 6 PC w kierach, a NS nadal wygrają 3, a nam - tym razem wychodzi 4.
Otóż znacznie ważniejszą rolę w tych przepychankach odgrywa liczba atutów (znowu odwołuję się do zasady lew łącznych), oraz krótkość w kolorze przeciwników. Opisałem to w swej pracy dyplomowej tyczącej koncepcji licytacyjnej E. Manfielda (dostępny jest e-book).

Andrzej Piesiewicz: Zadałeś› dwa pytania, przy okazji podając dwie możliwe znaczenia kontry.
Na pytanie: kto zawinił? dla mnie odpowiedź jest jednoznaczna - zawinił E. W sposób oczywisty nie ma kontry karnej - brak lew, brak kontrukładu w pikach, brak asów. Jego kontra w znaczeniu atakująco-obronnym też nie jest dobra. Pomijając już to, że ma znaczenie konwencyjne i partner może jej nie odczytać, to czy może przynieść sukces? Partner ma dołożyć końcówkę, jeśli ma nadwyżki, a przenieść na 4bez nadwyżek. A jak oceni on na przykład taką kartę:

x
x
A W 10 9 x
A D x x x x

Super karta, z punktu widzenia W, a 5jest bez jednej. Przecież kontra N na 2BA i późniejsze zalicytowanie 3mówi o nadwyżce, pełnym ficie pikowym i jest inwitem do 4. K jest na pewno za impasem. E wie, że powinno grać się 4 w młodszy i to niekoniecznie w trefle - być może kara są lepsze - a wywołaniem powinno być w tym przypadku 3BA. Ale można również taktycznie ukryć drugi fit i zalicytować po prostu 4.

No to przenieśmy się na pozycję™ W. Jak ma rozumieć kontrę E? Karna czy inwit? (Rozumiem, że w komentarzu wyjaśnisz, czy i jaka jest różnica między kontrą atakująco-obronną a kontrą-inwit). Taką kontrę można dać wtedy, gdy nie ma przestrzeni licytacyjnej, żeby pokazać swoje intencje. Tutaj z fitem, w zależności od siły i lokalizacji honorów E, po kontrze na 2BA, może zrekontrować, zalicytować 3, 3BA, skoczyć w młodszy kolor.

A czy musi mieć pełny fit treflowy? Chyba nie - wystarczy, żeby trefle miał nie gorsze niż kara - nawet 2-1 albo 2-2. Znana, układowa ręka będzie leżał‚a na stole, a ukryte będą honory i - co nie bez znaczenia - wist w boczny kolor nastąpi do ręki silniejszej. Skoro i tak będziemy grać w trefle lepiej zalicytować je od razu, sugerując przeciwnikom sfitowanie koloru, a tym samym im wyłączenie.

A z kontrą karną, w misfitowym rozdaniu nie ma innej licytacji niż zaprezentowana. Czy tak trudno wyobrazić sobie rękę™ partnera:

™  D W 10 x
♥  K x x x x
♦  D x
  A W

z którą 3z kontrą jest najlepszym interesem?

Andrzeju, zaprezentowana powyżej ręka jest ekstremalnym przypadkiem. Zaś ustalenia systemowe powinny uwzględniać statystykę, nie obejmują przypadków peryferyjnych.
Przykład:


West North East South
1 ♦   ktr.
4 ♦ 
?

Może nam przyjść ręka S:
™  W x
♥  D x x
♦  K D W 10
  x x x x
Wiesz, że przeciwnicy leżą i to nie bez jednej, a kontry dać nie możesz, gdyż nie jest ona karna. Pasujesz i modlisz się o jeszcze jedną (nadwyżkową) kontrę partnera.

Zazwyczaj, gdy przeciwnicy w sposób niewymuszony skocznie uzgodnili kara - to je mają, a powyższa ręka jest statystycznym wybrykiem.
Dalej Andrzej pisze:

No i jeszcze trzeba się zastanowić, czy wejście 2BA był‚o poprawne - w omawianym rozdaniu prowadził‚o do kontraktu 4bez jednej za -50 lub -100, albo 4też bez jednej za +50 lub +100. Jeśli takie wejście ma być konstruktywne, to oczywiście ręka W jest za słaba. Jeśli ma charakter blokujący, to zupełnie dobrze mieści się w moim pojmowaniu brydża, no może powinna zawierać 10.

Zupełnie innego zdania jest ekspert Grzegorz Matula;
Jeśli mam "normalne" 2BA, spodziewam się wpadki co najmniej bez dwóch. Jakie jest dla mnie "normalne" 2BA? Minimum to coś takiego jak: ADWxx i KW10xx.

A więc wielu tu zależy od stylu gry. Ja jestem w ekipie Andrzeja Piesiewicza - uważam, że w licytacji dwustronnej trzeba być aktywnym, zwłaszcza z układową ręką.  Oto opinia  Marshalla Miles`a, którą zaczerpnąłem z jego książki " Licytacja dwustronna XXI w.":

"Po otwarciu przeciwników 2♥ (słabe dwa) należy z ręką:
♠  K D 8 7 5 2     ♥ 6     ♦ A 8 5     ♣  9 4 2
wejść 2♠, bo nie trudno sobie wyobrazić rozkłady, przy których nam wychodzi 4♠, a przeciwnikom - 4♥. Jeśli spasujemy, nasz biedny partner nie da sobie rady z kartą:
♠  A 10 6     ♥ 10 8 3     ♦ K D 9 7 3     ♣  W 6
Uważam wręcz, że z taką ręką powinniśmy wejść pikami niezależnie od tego, czy przeciwnik otworzy 2♥, 3♥, czy 4♥!
Owszem, wejście na poziomie czterech grozi wpadką za 1400, ale ewentualnych korzyści jest jeszcze więcej:
1) możemy wygrać 4♠
2) przeciwnicy mogą wspiąć się na 5♥ i przegrać bez jednej
3) przeciwnicy mogą nie skontrować
4) 4♠ z kontrą może okazać się opłacalną obroną.
Łącznie z otwierającym mamy mniej niż połowę punktów w rozdaniu. Duża część pozostałych może z powodzeniem znajdować się u partnera."

Takie podejście do licytacji dwustronnej zaczyna być standardem (wystarczy pooglądać relacje na BBO). Oczywiście ma to swoje koszty w strefie szlemowej, często też nie wiadomo czy to my jesteśmy w ataku, czy oni. Dlatego zmieniła się zupełnie koncepcja tzw. forsującego pasa, itp. Itd.

Maciej Zerkowski: Kontra w sytuacji jak wyżej jest w 100% karna, przecież karta W została dokładnie opisana. Moim zdaniem W nie ma na 2BA, powinien przepasować 2i dopiero po obiegających 2obowiązkowo wznowić przez 2BA.

Maćku jeśli nie zalicytujesz 2BA, to licytacja może wrócić do Ciebie także na poziomie trzech lub czterech pików.

Krzysiek Gawor: Ogólnie dziwne rzeczy się działy. Co oznacza kontra na 2BA? ("Partnerze - serio mam na otwarcie 1BA?)". Przecież tam są 3 LD (nie wierzę, że 2 piki przechodzą).
3? - czemu? Dajemy rktr. (równe młode) albo pas (równe młode) zależy jak się umówiliśmy.
Kontra na 3?? Że niby mamy lewy w kierach? OK niech będą 2 lewy w kierach. Partner dostawi 2 lewy w młodych. To ciągle swoje.
Reasumując:
2BA bardzo ostre (czy błędne, zależy od stylu gry pary). Mnie się nie podoba 3, to aż ciężko komentować. Bez ustaleń pasuję i przegrywam 2BA z kontrą bez jednej, co powinno być‡ dobrym zapisem (jeśli partner ma normalne wejście 2BA) kontra na 3♠  - zaryzykowałem, nie wyszło, przepraszam partnerze.
Podział‚ winy:
W: zależy od preferowanego stylu gry, od 20-100%
E: 80% (z czego nie wynika, że wina W to 20%)

Sebastian Krzemień: Według mnie kontra jest karna. Nawet gdyby był‚a atakująco-obronna - nie widzę™ wielkiej defensywy w karcie E...

Wojtek Bernaciak: Z silnym BA walczymy układem. Siła mile widziana zwłaszcza w niebezpiecznych założeniach. Zatem sympatyzuję z wejściem 2BA. KTR Darka spełnia wymogi twardej walki w strefie częściówki w turnieju na maksy. Nie obiecuje opozycji atutowej. Przecież słychać aż w Otwocku, że "oni mają… piki jak byki". Gdyby W dołożył‚ mniejszy układ i szybsze lewy np. A i K w młodych, wówczas zapewne zapis weźmie strona WE. Tymczasem W praktycznie ma tylko układ. Powinien zatem odejść w 4. Zwłaszcza, że Darek wprzódy licytował 3, a nie RKTR. Na koniec uwaga ogólna. Wzajemne oskarżanie się podczas gry zwykle źle się kończy. Następnym razem W straci bojowość i nie wejdzie 2BA oddając przeciwnikom "pole".

Jerzy Lubowicz: Zawinili obaj gracze:
1) gracz W uznając, że kontra partnera jest karna. Z licytacji wynika, że przeciwnicy mają bardzo dobrze uzgodniony kolor i partner ma co najwyżej trzy karty w pikach. W ręce W trudno jest się dopatrzyć chociażby 1 lewy defensywnej, stąd przyjęcie kontry (propozycyjnej?) partnera jest raczej błędem, tym większym, że partner wcześniej zgłosił nieobiecujące niczego (poza fitem) 3.

2) gracz E licytując źle przez dokładnie wszystkie okrążenia.
Jego 3po kontrze było bardzo anemiczne. Z tak dobrymi fitami w obu młodszych lepiej był‚o po kontrze spasować, aby partner wybrał dłuższy (lepszy) kolor lub może nawet z uwagi na graniczną siłę zrekontrować (za czym się™ jednak nie opowiadam). A jeśli już wybrałem‚ 3, to bardzo wątpliwa jest teraz kontra atakująco-obronna, bo w koń„cu na ile własnych lew mógł liczyć? Na góra 3 ?? A skoro S dał transfer, to chyba nie z zerową w sile ręką?
Kontra N na 2BA też chyba obiecywała rękę lepszą niż minimum otwarcia. Stąd kontra na 3był‚a akcją co najmniej wątpliwą…. Ja bym raczej zalicytował 3BA - partnerze wybierz pomiędzy treflami a karami.
Trudno jest precyzyjnie podzielić winę pomiędzy graczy, ale niech będzie:
45% winy W, a 55% winy spada na gracza E.

Jurku, transfer 2 nie obiecuje żadnej siły, może to być np. 5-6 blotek pikowych i koniec karty.

Wojciech Majchrowski: Kontra jest zdecydowanie karna. Pozostaje pytanie, czego spodziewa się E po wejściu W. Sam E ma 0+2+0+1/2=5/2 lewy na kontrakt przeciwników, moim zdaniem W powinien dokładać minimum jedną lewę™ defensywną. Kontra E jest więc mocno naciągana, choć możliwość łączenia atu i pancerne kiery trochę ją usprawiedliwiają - my sami nie obłożymy, ale przeciwnicy nie mają przez co wygrać. Z pozycji W natomiast widać, że jego ręka nie spełnia oczekiwań partnera - raczej powinniśmy wynieść w 4.
Reasumując, E powinien pasować. W, w zaistniałych okolicznościach - kontrę wynieść w 4.
Podział winy: E - 67%, W - 33%

PODSUMOWANIE
Jak widać, nie jest łatwo wyciągnąć ostateczne wnioski pozwalające określić charakter kontry w omawianym problemie, a jeszcze gorzej w sekwencji:

West North East South
    1 BA
pas
2
 2 BA  3 ktr.  

Gdy spytałem o powyższą sekwencje Krzysztofa Martensa, otrzymałem odpowiedź:
Władku,
To chyba jest zła droga. Nie da się  w ten sposób skodyfikować znaczenia kontry. Znaczenie kontry zależy od tego co trzymam w karcie. Jak mam renons pik - pachnie karną, gdy mam dwa piki i jednego kiera - pachnie wartościami kierowymi.
ręka typu:
x
x
D W 10 x x
K D W 10 x x
totalny brak lew, skłoni mnie do zniesienia.
Zaś z:
x
x
A K x x x
A x x x x x
zawsze spasuje.
Kontra oznacza - nie mam innej sensownej licytacji. Na czysto karną nie bardzo się zgadzam. Określam ją jako sytuacyjno - amerykańską. (KM)


W żadnym razie nie zgadzam się na tzw. kontrę stricte amerykańską (na zgadnięcie). Pomysł ten zrodził się już ze 20 lat temu.
Przykład 1


West North East South
  1 pas
1
pas  2 ktr.* pas
?      
* - amerykańska

Jeśli jako W mam krótkość karo, to pasuję - zakładam, że partner ma trapping-pasa.
Jeśli mam ze 3 kara, znaczy, że partner ma krótkość karo i wywołuje piki i trefle.

Przykład 2


West North East South
  2 * pas
2
ktr.**      
* - multi; ** - amerykańska

Kontra W jest albo wywoławcza albo wskazuje kiery (karna). Partner ma to odgadnąć, a pomoc ma uzyskać od otwierającego, jeśli N spasuje - ma kiery.
Widziałem relację w jakimś brydżowym czasopiśmie, gdy N spasował na taką kontrę z pikami, więc w piki (może w BA - nie pamiętam) próbował grać E, gdy mieli na osi 9 kierów.
O kontrze amerykańskiej, tak jak o każdej konwencji muszą być poinformowani przeciwnicy, którzy nie omieszkają tego wykorzystać.
W każdym razie ze stosowania tej konwencji zrezygnowali sami jej twórcy - Amerykanie.
Zapewne Krzysztof miał na myśli przede wszystkim tzw. kontrę sytuacyjną, której znaczenie rozczytuje partner na podstawie analizy dotychczasowej licytacji oraz własnej karty. Ale dotyczy to zwykle licytacji bogatszej w informacje.

Wracając do naszego autentycznego rozdania nie podejmuje się wydać ostatecznego werdyktu co do znaczenia kontry na 3. Mam jednak nadzieję, że zawarte w tym artykule treści mimo wszystko wzbogaciły Waszą brydżową wiedzę. Może nawet tak bardzo, że macie już w pełni wyrobiony pogląd co do znaczenia tej kontry.
Władysław Izdebski

PS1. Od jednego z ekspertów - Darka Kardasa, nie otrzymałem odpowiedzi na czas, ale...
Władku,
Mój brak odpowiedzi wynikał z faktu, że musiałbym zacząć do słów: "Moim zdaniem...", jako że przeszukując moje włoskie archiwa nie znalazłem podobnej sekwencji.
Pomyślałem, że moje zdanie nie bardzo ludzi obchodzi - stąd brak odpowiedzi.
Gdy pierwszy raz zobaczyłem problem uznałem że kontra jest karna i pomyślałem, że ciekawsza byłaby sytuacja, gdyby otwierający zalicytował 3
bezpośrednio po 2BA. W takim przypadku uznałbym kontrę za punktowo-wywoławczą. Kilka dni później zmodyfikowałeś sekwencję do tego właśnie przypadku.
Ponieważ w Warsztatach zamieściłeś opinie ekspertów, zanim zacząłem pisać ten tekst wypadało mi się z nimi zapoznać.Jak to zwykle bywa, ekspertem którego opinie są mi najbliższe jest... Władysław Izdebski.
A przekonanie, że Włoskie pary rozumiałyby kontrę jako "wskazującą siłę" w 100% celne. Nie znając Twojej opinii nazwałem ją przecież punktowo-wywoławczą (mentalnie odciąłem się jakiś czas temu od polskiego rozumienia licytacji).
Jest tylko jeden problem, o którym kiedyś rozmawialiśmy. Włosi opracowują swoje systemy znając swojego przeciwnika. Są to systemy (ogólniej: filozofia licytacji), które mają się sprawdzić w meczach na znakomitą opozycję. Problem który przedstawiłeś pochodzi z internetowego turnieju na maksy. Inna konkurencja, inna opozycja...
Pozdrawiam serdecznie - Darek (Kardas)

PS 2. Komentarz ostateczny Włodka Krysztofczyka

Jeszcze raz wróciłem do problemu… Jestem akurat mniej zajęty i – co najważniejsze - mam wolną głowę.
Oczywiście uważnie przeczytałem wypowiedzi ekspertów, czytelników i Twoje komentarze.
Świetna lektura! Mnóstwo ciekawych opinii!
Niestety głębsza analiza problemu doprowadziła mnie od kiepskiego wniosku: nie warto nad tym myśleć! Nie żeby problem był nieciekawy. Rzecz w tym, że sekwencja jest szczególna a ilość bocznych śladów, często sprzecznych, całkiem spora.
Wiem, że brzmi to enigmatycznie i cóż.. niezbyt zachęcająco. Postaram się  przedstawić swoje racje przedstawiając jeden ślad:
W       N       E      S
1ba    pas    2♥    2ba
Ktr
No właśnie …co oznacza kontra. Przy stoliku brzmiała jak PAŁA .Ale –zakładając jakiś tam poziom gry- znaczenie karne nie ma sensu. Gdy chcemy skontrować potulnie pasujemy na forsującą sekwencję i kontrujemy w kolejnym okrążeniu.
W       N       E      S
1ba    pas    2♥    2ba
Pas    3♣    pas    pas
Ktr (karna=100% karności)
Idąc dalej widzimy, że nasza kontra powinna włączać partnera do walki. Mamy niezłą kartę i obowiązkowo fit pikowy. Dajmy szansę partnerowi zbilansować rozdanie.
Przecież partner z 6 PC nie będzie wiedział czy warto się pchać do licytacji. Możemy grubo postawić, gdy wpadniemy w misfity.
Kontra otwierającego JEDNOZNACZNIE wskazująca  na fit zabrzmi jak piękna muzyka!
Już z fitem czterokartowym zdecydowanie lepiej jest zalicytować od razu 3♠ bądź bardziej zachęcająco 3♣/3♦ lub 3♥.My już wiemy ,że trzeba grać w piki .Nie możemy prowokować wymiany informacji przez obrońców, wdawać się w bijatykę, ułatwiać wistu itd. Nie ma sensu !!
Czyli z fitem czterokartowym licytujemy od razu ,jeśli kontrujemy to uznajemy, że bez pomocy partnera nie chcemy nic grać.
 W      N       E     S
1ba    pas    2♥    2ba
Ktr    3♣      pas   pas
3♠   
Taka sekwencja nie powinna mieć miejsca. Tak wynika z powyżej przedstawionego rozumowania. Skoro tak to jesteśmy w jakimś obszarze nieoznaczonym. Mówiąc wprost nie da się czystą logiką rozwiązać problemu, ktoś tu improwizuje i nie zawsze postępuje logicznie. W tej sytuacji zdroworozsądkowa akcja (kontra karna 75%) wydaje się  właściwym postępowaniem.
75 % karności nie wynika z prawa lew łącznych ani z faktu, że N zalicytował od razu.
W       N       E     S
1ba    pas    2♥    2ba
Ktr    3♣
Ostatnia odzywka praktycznie musi być dana z pełnym fitem. Inaczej coś tu nie gra.. Obrońcy rezygnują z pierwszego wejścia do licytacji z 5-4 w starych albo ze starszą szóstką?? NS mają pełny fit i w szczególnej sytuacji mogą licytować dalej.
Ja doczytałem, że Twoje poglądy są nieco inne
W      N        E     S
1ba    pas    2♥    2ba
pas    3♣   
Ty wolisz aby pas był enigmatyczny, także z Fitem pikowym. Ja wręcz przeciwnie.

Jeszcze jeden drobiazg… Dwaj eksperci wydali sprzeczne opinie, a Ty obydwu poklepałeś po plecach!
Krzysztof Martens uważa ,że w sekwencji
W       N       E      S
1ba    pas    2♥    2ba
Ktr     rktr
Rekontra jest próbą włączenia partnera do walki. Jako obrońcy nie wiemy czy potem kontrować 3♠, iść wyżej… Takie ujęcie sprawy wydaje mi się standardowe. Podobnie choćby jak w sekwencji
2♥    ktr    rktr
Rekontra wcale nie jest karna, raczej sposobimy się do akcji. Jasne, mamy kartę, ale nie wiadomo jeszcze czy zagramy w kiery, może oni z kontrą itd. I podobnie jak w powyższym przykładzie pas jest przepustka do kontry karnej
2♥      ktr    pas    3♣
Pas    pas    ktr
Ktr=karna, 100% karności.

W Stronger Competitive Bidding Marshall’a Miles’a znalazłem następujące rozdanko

W     N     E    S
3♥    ktr    ?
My mamy ♠AWx ♥Jx ♦AKxx ♣K10xx
Miles pisze, że jeśli spasujemy dobiegnie do nas 3♠. I co teraz ? Inkasujemy +100, +300 czy może oddajemy -530.
W     N      E     S
3♥    ktr    rktr
Rekontra w takiej sytuacji powinna prosić partnera o kooperację i umożliwia mu dalszą licytację mimo, że otworzył blokująco. Łamiemy pewien kanon: otwierający blokująco licytuje jeszcze raz!
Z kartą np. ♠x ♥KDxxxxx ♦Dxx ♣xx mamy oczywistą dalszą licytację 4♥.Ale z innym przydziałem od łaskawcy Płatnika ♠Kxx ♥D109xxxx ♦x ♣xx wydajemy wyrok na naszych wrogach (teraz już przyjacielach !)

Natomiast zupełnie inaczej wygląda w sekwencji
1♥    ktr     rktr   
Tu rekontra nie włącza w tak znacznym stopniu partnera do współpracy. Dopiero znaczna niemodelowość ręki otwierającego winna go skłonić do licytacji własnej.
Czyli tu PAS nie jest przepustką do dalszej karnej kontry
1♥      ktr     PAS    2♣
Pas    pas    ktr
W polskim stylu gry taka kontra wskazuje na średnią rękę z kolorami pozostałymi. Walczymy!
Oczywiście taki styl jest kwestią uzgodnień. Bo przypominam o starej koncepcji Manfield’a ,wg której taka sekwencja oznaczała 10+ PC,bardzo zrównoważoną kartę 3-3-3-3 !
Do modelowej 5332 u partnera wychodzi piękna kontra karna.

Sławek Zawiślak przedstawił inny pogląd.
W       N       E      S
1ba    pas    2♥    2ba
Ktr     rktr
Według Sławka rekontra ma klasyczne znaczenie: wskazanie karty. I w konsekwencji dalsza licytacja obrońcy ma charakter decyzji.
Na coś trzeba się zdecydować! Ja zdecydowanie popieram pogląd Martensa, Milesa…

I na zakończenie…
Tu się zgadzam! Kontra ma charakter kooperacyjny.
W      N        E      S
1ba    pas    2♥     2ba
3♠     ktr   

Pozdrawiam (do łatwiejszych problemów!!!)
wlodekk

PS 3. Włodku, różnice między nami wcale nie są duże i wynikają raczej z niedomówień... - ale by je wyjaśnić, trzeba by napisać kolejny artykuł, być może znacznie obszerniejszy od tego.
Władek






wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl