<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

Autor: Zbigniew Szurig
Artykuł z m-ka BRYDŻ 3/1975
Zbigniew Szurig


Poszukiwanie drogowskazów

Każdy brydżysta zetknął się wielokrotnie w praktyce z sytuacjami, w których musiał podjąć jakąś decyzję nie mając dostatecznie pewnych przesłanek. Bardzo często jednak brak tych danych jest tylko pozorny, gdyż po prostu zapomina się o wnioskach z licytacji i poprzednich zagrań. Dla ilustracji podajemy przykład z ostatnich rozgrywek o Puchar Polski. Na obu stołach W rozgrywał 4z następującymi rękami:

 D 6
 A K 10 7 4 2
 10 6 4
 W 8
 A W 10 9 7 4
 D 8 5 3
 K
 K 7

Po   identycznej   w  obu   pokojach   licytacji (przy założeniach obie strony przed partią):

West East
  1
2  4
pas
 

w pokoju otwartym N zawistował asem karo, a następnie blotką trefl. W pokoju zamkniętym, po pierwszym wyjściu pikowym, W zabił asem, ściągnął dwa razy atu, a następnie zagrał w pika. S, po zabiciu królem (N dodał do koloru), zagrał w karo, a N po dojściu asem wyszedł blotką trefl. Mimo odmiennego początku obaj rozgrywający stanęli przed tym samym problemem: jaki jest układ figur treflowych?
Czy jednak na pewno trzeba tu zgadywać? Na obu stołach rozgrywający sądzili że tak, a po rozdaniu stwierdzili, że po prostu nie trafili palcówki. Obaj nie wyciągnęli niestety wniosku z pierwszego wistu. Przecież w pokoju otwartym N, mając do wyboru wyjście spod damy trefl lub w asa karo), niewątpliwie wyszedłby w trefle.
Podobne wnioskowanie powinien przeprowadzić rozgrywający w pokoju zamkniętym. Przecież wyjście w piki, i to nie z singletona, wskazuje, że zagranie w inny kolor jest jeszcze mniej uzasadnione a wiec na pewno N ma dwa młodsze asy. Należy więc położyć ze stołu króla).
Drugi przykład jest nieco bardziej skomplikowany. Z poniższymi rękami:

 K 7 4 3
 D W 8
 A 6 4
 A 10 2
 A D 10 9
 A K 10 7 3
 K 8
 D 6

W gra szlemika w piki, po pierwszym wyjściu damą karo. Wydaje się, że kontrakt zostanie zrealizowany z nadróbką, jednakże zagranie asem pik (po lewie na króla karo) prowadzi do odkrycia podziału pików 5-0, gdyż S dodaje blotkę trefl. Jakie są teraz szansę wygranej?

Ze względu na konieczność oddania lewy pikowej, trzeba szukać dodatkowej lewy przebitkowej. Gramy więc asa i blotkę karo przebijając w dziadku (od N spada walet), następnie wracamy kierem do ręki, impasujemy pika, ściągamy damę pik i wracamy do ręki waletem kier. Po odegraniu króla pik (ze stołu zrzucamy kiera) powstaje poniższa końcówka:

 ---
 8
 ---
 A 10 2
 ---
 A K
 ---
 D 6

Na zagranego teraz kiera N dorzuca blotkę trefl. Następnego kiera przebija i gra blotką trefl. Co położyć ze stołu? I tutaj - podobnie jak w poprzednim przykładzie - wydaje się, że musimy po prostu trafić. Jednak zanim zaczniemy zgadywać, spróbujmy odpowiedzieć na pytanie: dlaczego N nie przebił króla kier? Dlaczego zrobił nam prezent z tej lewy?
Odpowiedź może być tylko jedna: N ma króla trefl. Widzi więc, że jeżeli przebije pierwszego kiera i w trzykartowej końcówce:

 ---
 ---
 ---
 A 10 2
 ---
 K
 ---
 D 6

wyjdzie w trefle, po prostu zmusi nas do położenia damy, gdyż tylko to zagranie daje możliwość wzięcia dwunastu lew. Natomiast bijąc kiera dopiero w jedenastej lewie i wychodząc w trefla w dwukartowej końcówce daje nam szansę popełnienia błędu, jeśli zamiast szukania drogowskazu dla właściwego zagrania będziemy się bawić w trafianie. Przy autentycznej ręce N:

W 8 6 5 2    9 4    D W 9    K 8 3

jedynie podany powyżej sposób rozgrywki pozwalał na wygranie kontraktu.
Prosimy jeszcze zwrócić uwagę, że gdyby N nie miał króla trefl musiałby przebić pierwszego kiera i wyjść w trefle, aby S, gdy rozgrywający nie położy damy ze stołu, mógł dołożyć blotkę.
W podanym poniżej rozdaniu wziętym z tych samych rozgrywek co przykład 1, precyzyjna analiza pozwoliłaby rozgrywającemu ha całkowite odtworzenie układu. Zresztą cale to rozdanie jest swoistą komedią pomyłek. Ale... nie uprzedzajmy faktów.

 A K 7
 D W 10 6 3
 A
 9 6 5 2
 D 6 4
 A 8 2
 D W 9 3
 D 8 4

West East
  pas
1  2 BA
3 3
4  pas

Atak waletem pik. W bije królem i gra damą kier na impas. S, po wzięciu królem kier, odwraca dziesiątką pik, którą N (po dołożeniu przez W asa) przebija i wistuje w dwójkę karo. Na blotkę ze stołu S kładzie króla. W, po zabiciu asem, ściąga asa atu i obaj przeciwnicy dodają do koloru. Wytwarza się następująca końcówka:

 7
  W 10 6
 ---
 9 6 5 2
 D
  2
 D W 9
 D 8 4

Wydaje się, że trzeba teraz zagrać na spadnięcie trzeciej dziesiątki karo od N). Jeżeli jednak spróbujemy odtworzyć jego rękę dojdziemy do wniosku, że musi on mieć więcej niż trzy kara. Z dotychczasowej rozgrywki wiemy bowiem, że N miał singletona pik i trzy kiery, zatem przy trzech karach musiałby mieć sześć trefli. Wówczas jego ręka wyglądałaby następująco:

9 7 5  10 6 2   A K W 10 7 3

więc po przebitce pikowej zagrałby asa oraz króla trefl.
Zastanówmy się jednak, czy tej bardzo dziwnej gry wistujących nie da się jakoś wytłumaczyć. Niewątpliwie figury treflowe są podzielone, przy czym N ma asa a S króla (w przeciwnym razie S dałby Lavinthala treflowego). Dlaczego jednak S, mając dwa króle, preferuje kolor karowy? Odpowiedź noże być tylko jedna. Wie on, że partner na jednego asa i chce go skłonić do wyjścia N w blotkę karo, jeśli N ma asa w tym kolorze. Przy tym W zgłaszał trefle, więc as N tym kolorze u partnera jest mniej prawdopodobny niż karowy.
Po stwierdzeniu, że dziesiątka karo nie może spaść, jedyną możliwość wygrania kontraktu daje piąty as trefl u N przy singletonie królu u S.
Musimy więc przyjąć, że N zrobił błąd. Po prostu tak się zasugerował Lavinthalem partnera, że nie dostrzegł możliwości przebitki treflowej. Należy więc zgrać damę pik i wyjść blotką trefl.
Ponieważ S miał rękę:

♠  10 9 8 5 3 2   K 4    K 8 7 3    K

więc po królu trefl musiał wyjść w karo do wideł lub pod podwójny renons w piki.
Bardzo często źródłem informacji o układzie jednego koloru są wnioski z rozegrania innego, w którym - na pierwszy rzut oka - nie może stać się nic ciekawego. Oto przykład z książki T. Reesa:

 7 6 3
 K W 7 6
 A 8 2
 A K 9
 A D
 A D 10 8 3 2
 K 7
 W 6 3

W gra szlemika kierowego. Po wyjściu piątką pik impas damą. S bije królem i odwraca w piki. Rozgrywający ściąga dwa razy atu, które okazują się rozłożone 2-1 z singletonem u S. Następnie przebitka pikowa w stole prowadzi do wykrycia, że N miał tylko dubletona w tym kolorze. Na trzykrotne zagranie w karo obaj wistujący dodają do koloru, przy czym na trzecie karo N dokłada dziesiątkę. Powstaje następująca końcówka :

 ---
 W 7
 ---
 A K 9
 ---
 D 10
 ---
 W 6 3

Aby nie oddać lewy treflowej można zagrać albo na impas damy i dziesiątki u S, albo na spadnięcie drugiej damy. Zanim zdecydujemy się na jedną z tych ewentualności, spróbujmy odtworzyć układ rąk wistujących.
N miał dubletony w kierach i pikach. Zatem w młodszych kolorach ma dziewięć kart. Przy tym kar mógł mieć najwyżej pięć, gdyż S dodał trzy razy do koloru. Jednak, gdyby N miał pięć kar, jego ręka wyglądałaby następująco:

5 2    9 5    D W 10 6 3    ? x x x

Z takiej zaś ręki naturalnym atakiem jest dama karo. Skoro tego wyjścia nie zrobił, jasne, że ma cztery kara i pięć trefli:

5 2    9 5    D 10 6 3    ? x x x x

a więc S ma rękę:

K W 1O 9 8 4   4    W 9 5 4    ? x

Stąd prosty wniosek, że pozostaje tylko zagrać na drugą damę.
Nierzadko wreszcie drogowskazem właściwego zagrania jest poziom gry przeciwników. Załóżmy, że w poniższej czterokartowej końcówce:

 7 6 3
 A
 ---
 ---
 A W 9
 K
 ---
 ---

W, grając w kiery, wie, że każdy z przeciwników ma po trzy piki i kartę w bocznym kolorze, przy czym S nie może mieć mariaża pik. N wychodzi blotką pik. Co należy położyć?

Na pierwszy rzut oka wydaje się, że jest dwa jazy większa szansa na to, że N ma figurę z dziesiątką niż na to, że ma on całego mariaża. Należy jednak zauważyć, że N mając w pikach D10x lub K10x może wyjściem figurą zapewnić swojej stronie dwie lewy.
Nasze zagranie zależy teraz od oceny umiejętności przeciwnika. Jeżeli uznamy, że jest on w stanie wymyślić opisane wyżej zagranie, należy kłaść waleta. Jeżeli przyjmiemy, że jest inaczej, trzeba położyć dziewiątkę.
W sytuacji, gdzie musimy szukać drogowskazu dla podjęcia właściwej decyzji, możemy być postawieni także przez własnego partnera. Ilustruje to poniższa licytacja z rozgrywek kadrowych. E z ręką:

K 4    A K    A 8 7 4 3    A 9 6 2

po otwarciu partnera 1
, odpowiada 2i partner podnosi do 3. Następnie E licytuje 4(OSW) i pada pozytywna odpowiedź 4.
Na kolejne pytanie 4BA (konwencja atutowa) partner nieoczekiwanie zgłasza 6
. Co może to oznaczać? Czyżby partner, mimo prowadzenia przez nas licytacji, chciał sam ustalić kontrakt końcowy?
Odpowiedź może być tylko jedna: partner bał się, że spasujemy na 5
. Ma więc jeden starszy honor, ale za to z waletem i dwiema blotkami. Fakt ten miałby kluczowe znaczenie, gdybyśmy np. mieli w kierach zamiast asa damę. Wtedy bowiem, po odpowiedzi 5(jedna figura) powinniśmy spasować, mimo że w przypadku zastania u partnera KWxx w karach należy grać szlemika.
Autentyczna ręka gracza W:

A D W 7 6   6 4  K W 10 6   K 4

Na zakończenie spróbujmy zestawić najważniejsze sposoby wnioskowania o układzie rąk wistujących w sytuacjach wahliwych. Niewątpliwie największą rolę odgrywają wnioski z licytacji i pierwszego wyjścia, oraz rozgrywka wywiadowcza. Ponadto istotne znaczenie mają wnioski z dotychczasowych zagrań i to nawet wtedy, gdy widoczne jest, że poczynania obrońców są dla nich niekorzystne. Nie należy również lekceważyć aspektów psychologicznych a także trzeba pamiętać, że do zagrań nieprzeciętnych zdolny jest tylko gracz najwyższej klasy lub... zupełny ignorant.



wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl