Autor: Martin Hoffman Artykuł ze Świata Brydża 11/1992 Dar Danajów Martin Hoffman
Ciekawi mnie, jak rozgrywalibyście jako S poniższe rozdanie, grane w trakcie brydża robrowego. Podpowiem Warn, że Mahmood Zia siedział na W a ja na E.
♠
10 9 8 5
♥
3 2
♦
4 2
♣
A K 10 6 5
♠
K D W 7 4
♥
A D W
♦
W 7 6
♣
4 2
Licytacja była krótka: S otworzy) 1♠, N podniósł do 3♠ , a 4♠ otwierającego zakończyło licytację. W zawistował w ♦K i po wzięciu lewy powtórzył ♦D. E przejął damę i wyszedł w ♥7. Co teraz?
Oczywiście możesz podejrzewać pułapkę, ale jestem prawie pewny, że przy stoliku postawiłbyś asa kier i zagrał waleta karo z zamiarem wyrzucenia przegrywającego kiera ze stołu. W każdym bądź razie zagrał tak zupełnie dobry gracz. Pełny rozkład poniżej:
♠
10 9 8 5
♥
3 2
♦
4 2
♣
A K 10 6 5
♠
A 6
♥
10 9 8 5 4
♦
K D
♣
W 9 7 3
♠
3 2
♥
K 7 6
♦
A 10 9 8 5 3
♣
D 8
♠
K D W 7 4
♥
A D W
♦
W 7 6
♣
4 2
♦K, ♦D przejęta asem, kier od E; widząc szansę zrzutki wskakujesz asem i grasz ♦W. Niestety! W przebija i przegrywasz bez jednej "czapowy" kontrakt.
Powstaje pytanie: co spowodowało taką obronę E i czy rozgrywający słusznie postąpił, rezygnując z impasu kier?
Rozważmy najpierw problem gracza E. Byłem oczywiście świadomy tego, że mogę wyrobić rozgrywającemu ♦W, ale do obłożenia kontraktu musiałem znaleźć u partnera przynajmniej jedną lewę w starszych kolorach, a wiedziałem, że rozgrywający nie będzie mógł wykorzystać ♦W przed ściągnięciem atutów. Przyznaję jednak, że w niektórych przypadkach moja linia obrony byłaby błędna. Na przykład, gdyby S miał w pikach asa, damę i waleta, a w kierach asa z waletem i dziesiątką, to dałbym mu szansę wygrania kontraktu.
Ciekawszy jest problem rozgrywającego. Czy jest możliwe, żeby walet karo przechodził? Raczej nie, bo gdyby W miał, na przykład trzeciego mariasza karo, to wyszedłby w drugiej lewie blotką, a nie damą. Jest to zarazem przykład na to, że czasem łatwiej jest podjąć właściwą decyzję przeciwko silnej parze, niż słabej.
Wskazówki do zapamiętania 1. W tego typu zagraniach obrony bardzo ważne jest tempo gry. Ja osobiście gram stale w tym samym, bardzo szybkim tempie. Oczywiście czasem trzeba dokładnie prze- analizować trudną pozycję, ale z praktyki wiem, że rozgrywający częściej "zbłądzi", gdy nie da mu się namysłem żadnych wskazówek. 2. Często łatwiej jest wyciągnąć właściwe wnioski grając przeciwko dobrym graczom. W tym rozdaniu S mógłby mnie trochę docenić i zadać sobie pytanie: "czyżby Martin stworzy) mi jedyną szansę wygrania kontraktu?".