<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

Autor: Ryszard Kiełczewski
Artykuł ze Świata Brydża 2/1990
DO OSTATNIEGO TCHU (1)
Ryszard Kiełczewski


Truizmem jest stwierdzenie, że obrona jest najtrudniejszym elementem gry w brydża. Często, po rozegraniu rozdania, nie dostrzegamy elementów, które mogłyby rozgrywającego wyprowadzić na manowce i doprowadzić do przegrania kontraktu, lub straty lewy. A przecież, dostrzeżenie tych elementów niejednokrotnie nie jest zbyt trudne, lecz wymaga nieco wyobraźni i trochę wysiłku myślowego. Przejdźmy do konkretów.

Siedzisz na pozycji E i słuchasz licytacji przeciwników:

North South
 1  1
2  2
 4 4
 4 BA
 5
5 6
pas  

2- odwrotka
2- silny na czwórce
4- Gerber
4- 2 asy z pięciu
4BA - atutowa
5- brak damy atu

Partner
W wistuje ósemką kier (wist odmienny).

 A 5 4 3
 K D W 10
 A K
 K 6 3
 
 10 8 7 2
 A 5 2
 W 10 4 3
 W 4


Bierzesz asem i szukasz szansy na wpadkową lewę, czy też poddajesz się wychodząc spod dużego palca?
Jeżeli wyleci Ci z ręki dziesiątka pik to... jeszcze trzech takich, a Bermuda Bowl może ozdobić gabinet PZBS.
Spróbujmy dojść do tego zagrania logicznie. E jest jedynym graczem przy stole, który (wykluczając pomyłkę przeciwników) wie ze stuprocentową pewnością, że partner ma singlową damę atu, a rozgrywający K W 9 6. Jeżeli rozgrywający sam będzie rozgrywał kolor atutowy, to niewątpliwie zagra szóstką lub asem i „zupa się wyleje". Całe rozdanie:



 A 5 4 3
 K D W 10
 A K
 K 6 3

 D
 9 8 7 6
 7 6 5 2
 D 10 8 5
 10 8 7 2
 A 5 2
 W 10 4 3
 W 4

 K W 9 6
 4 3
 D 9 8
 A 9 7 2


Lecz pokażcie mi gracza, który na dziesiątkę pik nie położy waleta, a jeżeli to zrobi, to czy będzie impasować ósemkę i siódemkę u E?
Drugi przykład polega na przepuszczeniu. W  rozgrywkach  na punkty meczowe rozdanie wyglądało następująco: NS po partii, rozdawał E.

 
 W 10 7
 A K D 9
 W 9 7 5 3
 4
 
 K 6 5
 10 7 3
 D 6 2
 10 6 5 2
 4 3 2
 W 8 6 3
 10 4
 A K W 8
 
 A D 9 8
 5 4
 A K 8
 D 9 7 3
 

Licytacja:

West North East South
     pas  1 BA
 pas  2  pas 2
 pas  4     pas...
 

Wist nastąpił dwójką trefl. E wziął królem i odszedł w pika, a W przepuścił. Rozgrywający ponowił impas pikowy i ponownie się utrzymał. Po dłuższym namyśle zagrał małe karo ze stołu i położył ósemkę. W wziął damą i zagrał w kiera. Kolejny impas pik, tym razem nieudany i odwrót w trefla. Bez jednej.
W omawianym rozdaniu, W po pierwszym wiście miał cała kartę jak na dłoni i wręcz obowiązkiem stało się dwukrotne przepuszczenie pików. Inna sprawa, że rozgrywający mógł swobodnie wygrać kontrakt na przebitki, ale tak zasugerował się wychodzącym impasem pik, że wybrał zgubny sposób rozgrywki.
Ten prosty przykład obrony jest chyba wystarczająco przekonywającym argumentem na rzecz obrony ,,do ostatniego tchu" i stwarzania rozgrywającemu iluzji, lub dodatkowych szans. Lets them guess - jak mówią Anglicy.



wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl