<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj
Brydż u Smurfów

Autor: Krzysztof Jassem
Artykuł ze Świata Brydża 5/1991
BRYDŻ U SMURFÓW
Pech Ciamajdy


- Pewnie znowu przeze mnie przegramy - smucił się Ciamajda.
- Nie bądź takim pesymistą - Malarz dbał o wysokie morale wśród swojej drużyny. Przecież w ich teamie są słabsi od ciebie. Możemy zawsze liczyć na prezent ze strony Smurfetki...
- Ale widzisz Malarzu, ja nigdy nie mogę trafić palcówki. Taki już mój pech.
- Tak naprawdę, Ciamajdo, to w brydżu nie ma palcówek. Zawsze można znaleźć jakieś wskazówki.
- Niby tak, ale ja zawsze znajduję te niewłaściwe. Weźmy chociażby to cztery pik, z którego śmieją się teraz wszystkie Smurfy. Wydaje mi się, że rozgrywałem prawidłowo, a nawet Osiłek się ze mnie śmieje.
- Sam jestem ciekawy, jak ci się udało przegrać.
- Pamiętasz na pewno cały rozkład:

 

Poeta

 A K 8
 K 7 5
 8 6 4
 K D W 8
 

Smurfetka

  5 3
 D 8 4
 A D
 10 9 6 4 3 2
Pracuś

 W 4
 W 9
 K W 10 9 7 5
 A 7 5
 

Ciamajda

 D 10 9 7 6 2
 A 10 6 3 2
 3 2
 ---
 

- Po licytacji, w której Pracuś interweniował karami, rozgrywałem 4.
Smurfetka zawistowała asem i damą karo. Pracuś przejął królem i powtórzył karo. Podejrzewałem, że Smurfetka może nie mieć więcej kar, więc przebiłem damą pik. Niby słusznie, a już w tym momencie zaczęło się moje nieszczęście. Zagrałem pika do figury w stole, a następnie króla trefl. Przebiłem asa podłożonego przez Pracusia i stanąłem przed problemem, jak rozegrać piki. Skoro Pracuś miał sześć kar, to zgodnie z naukami Papy Smurfa Smurfetka powinna mieć więcej pików. Zaimpasowałem więc waleta. Na domiar złego przy grze utrzymał się Pracuś, a nie na przykład Smurfetka i po długim namyśle odwistował w waleta kier, zrywając mi przymus kierowo-treflowy przeciwko Smurfetce. Jestem przekonany Malarzu, że gdybyś w tym rozdaniu dostał wist karowy, to też byś przegrał.
- Jak wiesz grałem na drugim stole, a na miejscu Pracusia siedział Zgrywus. On również licytował kara i również otrzymałem wist karowy.
- A mimo to wygrałeś? - nie dowierzał Ciamajda.
- Gdyby na pozycji E siedział Pracuś, nie byłoby żadnego problemu - odparł Malarz. Na trzecie karo wyrzuciłbym kiera, a dwa pozostałe kiery usunąłbym na trefle.
- A skąd pewność, że as trefl dobrze leży?
- Jeśli do licytacji wchodzi Pracuś, to asa trefl ma on, jeśli natomiast licytuje Zgrywus, to as trefl może być wszędzie.
- A mimo to wyrzuciłeś kiera?
- Nie. Przebiłem karo damą pik.
- Aha, rozumiem, gdy nie trafiłeś waleta pik, Zgrywusowi nie chciało się pomyśleć i wygrałeś na przymusie. Ty masz zawsze szczęście.
- Nie tak szybko. Zagrałem pika do króla i króla trefl. Nawet Zgrywus nie był w stanie nie położyć asa. Doszedłem do stołu królem kier i zgrałem figury treflowe wyrzucając dwa kiery.


 
 A 8
 7 5
 ---
 8
 

Łasuch

  5
 D 8
 ---
 10 9
Zgrywus

 W
 W
 W 10 5
 ---
 

Malarz

 10 9 7
 A 10
 ---
 ---
 

- Zagrałem ze stołu kiera. Gdyby Zgrywus nie miał kiera i przebił waletem pik, byłaby to ostatnia lewa obrony. Zgrywus dodał jednak do koloru, przejąłem więc asem i zagrałem pika impasując waleta.
- A jednak! - wykrzyknął tryumfalnie Ciamajda.
- Tak, tak, tylko, że Zgrywusowi zostały same kara i musiał wyjść w podwójny renons.
- Niby tak - Ciamajda nie dawał za wygraną - ale gdyby Zgrywus przebił trzeciego trefla waletem pik, to byś przegrał.
- Wtedy Łasuch miałby siedem trefli i poparcie w kolorze partnera, a wtedy na pewno by o tym wszystkim w licytacji poinformował. Pamiętaj, Ciamajdo, jak się uważnie policzy, to wszystkie palcówki same się trafiają.
- No, zobaczymy - wzdychał Ciamajda.
Okazało się, że nauki Malarza nie poszły na marne. W założeniach obie po partii rozdawał Harmoniusz. Po dwóch pasach Zgrywus w swoim stylu otworzył licytację czterema kierami, ustawiając Ciamajdę w niezbyt przyjemnej sytuacji.


 

Poeta

 D 10
 6 5
 K 5 2
 D 10 9 8 7 4
 

Laluś

 W 6 5 4
 4 2
 A D 8 4 3
 5 3
Zgrywus

 3 2
 D W 10 9 8 3
 ---
 A K W 6 2
 

Ciamajda

 A K 9 8 7
 A K 7
 W 10 9 7 6
 ---
 

„Jeśli skontruję", rozważał Ciamajda, to Poeta na pewno zgłosi pięć trefli. „Jeśli zapowiem cztery pik, to dostanę kontrę i wpadnę bez trzech. Spasować nie mogę, bo może nam wychodzić szlemik". Z trojga złego Ciamajda wybrał cztery pik. Za chwilę odetchnął z ulgą, gdy wbrew najgorszym oczekiwaniom, Harmoniusz spasował. Głos miał jednak jeszcze Zgrywus, który uznał, że kontra będzie najlepszym wykończeniem całej akcji.
- Nie podoba mi się gra ta, chociaż nie jest to stół Blata - skomentował Poeta wykładając dziadka.
Ciamajda zabił wist kierowy asem i postanowił wziąć natychmiast „Smurfa za rogi". „Jeśli kontruje Zgrywus", przypomniał sobie rady Malarza, „to waleta pik może mieć każdy. A skoro Zgrywus ma siedem kierów, to Harmoniusz ma więcej pików". Ciamajda zagrał pika i położył dziesiątkę.
- Dziwią się wszyscy, dziwi się Poeta, gdyż Ciamajda chyba utrafił waleta - zauważył Poeta.
Kolejną lewę wzięła dama pik. Teraz Ciamajda stanął przed problemem jak rozegrać kara. Król karo nie byłby zwycięskim pomysłem w tym rozdaniu, ale Ciamajda był wyraźnie w szczytowej formie, gdyż poprosił o małe karo. Zgrywus wyrzucił kiera, a Harmoniusz pobił waleta damą. „Jeszcze są szansę", dumał Ciamajda, co świadczyło o jego wyjątkowo optymistycznym nastawieniu. Wystarczy, żeby Laluś miał waleta trefl, wtedy nie będą mogli mnie skrócić. Wszystko szło po myśli Ciamajdy, bowiem zagranego przez Lalusia trefla, Zgrywus zabił królem, Ciamajda przebił i zagra} siódemkę karo z intencją impasu ósemki, ale Laluś zabił asem.


 

Poeta

  ---
 6
 K
 D 10 9 8 4
 

Laluś

 W 6
 4
 8 4 3
 3
Zgrywus

  ---
 D W 10 9
 ---
 A W 6
 

Ciamajda

 A K
 K 7
 10 9 6
 ---
 

W tym momencie Ciamajda był już pewny swego. Wydawało się, że nie ma układu przy którym może przegrać. Tym bardziej, że kiedy Laluś powtórzył trefla, Zgrywus pobił dziewiątkę asem! Ciamajda przebił i ściągnął asa pik.
- Ponieważ walet trefl musi spadać, oddam jeszcze pika - Ciamajda nie mógł odmówić sobie chwili zasłużonego tryumfu.
- Takie śliczne rozdanie, dograjmy je do końca - zaproponował Laluś.
Ciamajda doszedł królem karo do stołu i zagrał damę trefl, na którą wyrzucił kiera. Ku olbrzymiemu zdziwieniu Ciamajdy, Laluś również wyrzucił kiera. Kiedy w następnej lewie dziesiątkę trefl Zgrywus zabił waletem Ciamajda nie mógł już wygrać.
- Co za pech! - narzekał Ciamajda. Wszystko trafiłem i znów nie mogłem wygrać. Nie wiem tylko, po co Zgrywus dawał mi nadzieję, bijąc trefle królem i asem.
- Eee, to tylko taka zgrywa.
- Jest to zgrywa bardzo krzywa - protestował Poeta.
- No, no... - dziwił się Laluś. - Oczywiście widziałem to już w pierwszej lewie, ale że Zgrywus to też wymyślił... Przecież gdyby Zgrywus pierwszego lub drugiego trefla zabił waletem, nie miałbyś innej szansy, jak cofnąć się do ręki królem kier, którego ja wtedy jeszcze nie przebijałem. Wziąłbyś więc dwa kiery, pięć pików i trzy kara, razem dziesięć.
- Że takie zagrania zawsze muszą trafiać na mnie - marudził Ciamajda. Jedyna nadzieja, że na drugim stole Smurfetka przegra bez dwóch.
- Wiesz, Malarzu - krzyczał Ciamajda, kiedy gracze wychodził z zamkniętego pokoju - zacząłem wreszcie coś trafiać. O mało co wygrałbym takie piękne cztery pik. Trafiłem i karo, i czwartego waleta pik.
- A to ciekawe, bo Smurfetka nie zaimpasowała waleta.
- A grała chociaż z kontrą?
- Na szczęście bez, bo wygrała bez trudu.
- Nie rozumiem - westchnął Ciamajda. - Łasuch zawistował w kiera. Smurfetka zabiła asem i zagrała waleta karo. Łasuch wskoczył asem i kiedy nie dołożyłem do koloru, posłał karo do przebitki. Po wzięciu lewy, zagrałem asa trefl. Smurfetka przebiła i zagrała pika do damy. W tym momencie Smurfetka odważnie zgrała króla karo.
- Nie miałam innej szansy - wtrąciła się Smurfetka.
- Nie miałem już atuta - kontynuował Malarz - więc król wziął lewę. Smurfetka przebiła trefla i zagrała dziesiątkę karo.


 
 10
 6
 ---
 D 10 9 8
 

Łasuch

 W 6 5
 4
 D 8
 ---
Malarz

  ---
 D W 10
 ---
 K W 6
 

Smurfetka

 A K
 A 7
 W 10
 ---
 

Laluś pobił damą, a Smurfetka przebiła pikiem. Powrót asem kier do ręki, zgranie pików, kara i w ostatniej lewie pożeniły nam się moja lewa kierowa z Łasucha atutem.
- To wszystko dlatego, że Łasuch poła-komił się na przebitkę karową. Bez tego Smurfetka też by przegrała.
- Owszem, wygrałabym. Powiem ci jak, jeśli mnie przeprosisz za to, że powiedziałeś, że pewnie przegram bez dwóch.
- No nie, żeby Smurfetka uczyła Smurfa grać w brydża! Takiego pecha to tylko mogę mieć ja, Ciamajda.


wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl