Autor:
PrzemysÅ‚aw HauserTeksty pochodzÄ… z numerów Åšwiata Brydża 1992
Przemysław Hauser
Sławskie opowieści sprzed lat
1. Profesor - czyli o zachowaniu się przy zielonym stoliku i grze przebiegłej
Brydżowe mityngi w SÅ‚awie ÅšlÄ…skiej zapoczÄ…tkowano przed 35 laty. Bardzo szybko zyskaÅ‚y one popularność wÅ›ród karcianej braci, przyciÄ…gajÄ…c latem każdego roku zaprzysiÄ™gÅ‚ych zwolenników brydżowych bojów. Do tych, którzy dość regularnie w drugiej poÅ‚owie lat 60-tych tam bywali należaÅ‚ mój ówczesny partner. ByÅ‚ on uroczym komilitonem, znanym z tego, że nie stroniÅ‚ ani od miÅ‚ej kompanii, ani od drinka. Wybornie Å‚Ä…czyÅ‚ przy tym wyniesione z domu rodzinnego nienaganne maniery ze skÅ‚onnoÅ›ciÄ… do żartobliwych zachowaÅ„. Jakby na przekór temu funkcjonowaÅ‚ wÅ›ród poznaÅ„skiej braci brydżowej pod tracÄ…cym powagÄ… przydomkiem "Profesora". Nie tylko bowiem staraÅ‚ siÄ™ nie pouczać, nawet gdy miaÅ‚ racjÄ™, ale nie cierpiaÅ‚ przy kartach graczy zbytnio zadufanych we wÅ‚asne umiejÄ™tnoÅ›ci, a nie umiejÄ…cych siÄ™ zachować. LubiÅ‚ wtedy robić niespodzianki zagraniami odbiegajÄ…cymi czasem znacznie od powszechnie przyjÄ™tych wówczas reguÅ‚.
Ale do rzeczy. Na jednym z turniejów, kolejnÄ… parÄ™, która przyszÅ‚a do naszego stolika, stanowili znany wówczas mistrz (graÅ‚ wtedy w reprezentacji naszego kraju) wraz z wiele myÅ›lÄ…cym o wybornym poziomie swej gry partnerem. Nie usÅ‚yszeliÅ›my na powitanie "dzieÅ„ dobry" (co byÅ‚o wówczas dość czÄ™sto spotykanym, miÅ‚ym zwyczajem), za to obaj przeciwnicy opowiadali ze zÅ‚oÅ›liwÄ… satysfakcjÄ… jakich to "jeleni" dorwali na poprzednim stole.
W pierwszym rozdaniu (obie po partii) jako W otrzymałem kartę:
♠ 10 x x ♥ A W 10 7 ♦ 9 x ♣ A W 9 x
Licytacja potoczyła się następująco:
West
Ja |
North
Partner Mistrza |
East
Profesor |
South
Mistrz |
pas |
pas |
pas |
1 ♥ |
pas |
pas |
1 ♠ |
2 ♥ |
ktr. |
pas |
2 BA
|
pas |
3 ♠ |
pas |
3 BA
|
pas |
pas |
ktr. |
pas... |
|
Do wysokoÅ›ci 2♥ wszystko zdaÅ‚o siÄ™ przebiegać naturalnie. 2BA byÅ‚em w stanie zrozumieć: sÅ‚aba ukÅ‚adowa rÄ™ka z kierowym zapachem renonsu, np. 5-0-4-4, lecz 3 BA...???
N, nim skontrowaÅ‚, nie omieszkaÅ‚ wygÅ‚osić sentencji: Musicie wiedzieć moi drodzy, że jeÅ›li na żadnej z rÄ…k nie ma otwarcia, to 3BA nie chodzi. Mój partner z pokorÄ… przyjÄ…Å‚ wyrok. Ja, zrezygnowany, także spasowaÅ‚em.
Mistrz natarÅ‚ ♥K. Profesor zabiÅ‚ asem i odwróciÅ‚ ♥W, wyrzucajÄ…c z rÄ™ki pika. KolejnÄ… zagranÄ… przez S kartÄ™, którÄ… byÅ‚a ♥9, pobiÅ‚ dziesiÄ…tkÄ…, wyrzucajÄ…c kolejnego pika. NastÄ™pnie Å›ciÄ…gnÄ…Å‚ ♣A i rozpoczęła siÄ™ defilada kar, którÄ… rozpoczęła skromna ♦9, biorÄ…c lewÄ™, później przyszÅ‚a kolej na dziesiÄ…tkÄ™, waleta... CaÅ‚ość karty Profesora wyglÄ…daÅ‚a nastÄ™pujÄ…co:
♠ W x x x ♥ x ♦ A K D W 10 x x ♣ x
GoÅ‚ym okiem widać, że 9 lew na skontrowane 3BA byÅ‚o z góry. Profesorowi to jednak nie wystarczyÅ‚o. PodjÄ…Å‚ ryzyko wpadki (nie mógÅ‚ wiedzieć, że kontrakt byÅ‚ nadal nieprzegrywalny, bowiem obaj przeciwnicy posiadali po 3 karty w kolorze pikowym), aby wziąć 10 lew. ByÅ‚o mu to niezbÄ™dne do wygÅ‚oszenia po zakoÅ„czeniu rozgrywki komentarza:
Tak - powiedzą! Profesor - to się może zgadzać, że jeśli na żadnej z rąk nie ma otwarcia, to 3BA nie chodzi. Ale 4BA - czemu nie?
2. Nie mógÅ‚ wygrać - czyli rozciÄ™cie komunikacji.
Gracz N rozgrywa "czapowe" 3BA, które można przegrać tylko na życzenie. Bez jednej. RozgrywajÄ…cy usprawiedliwia siÄ™:
"nie mogłem wygrać po tych wistach - nastąpiło rozcięcie komunikacji".
Partner rozgrywajÄ…cego komentuje:
"rzeczywiście nie mogłeś, bo miałeś zerwaną komunikację między... głową a rękami".
3. Nie mógÅ‚ wygrać - czyli opanowanie arkanów rozgrywki.
Turniej par. Na NS gra znana para. DookoÅ‚a wianek kibiców. Nic dziwnego. PozycjÄ™ N zajmuje bowiem bÅ‚yskotliwy technik rozgrywki, lubiÄ…cy grać pod publiczkÄ™. Powiadano o nim, że lubi zgubić w rozgrywce lewÄ™ (zÅ‚oÅ›liwi twierdzili, że gubi czasem po drodze i dwie lewy), aby potem wyegzekwować jÄ… z powrotem na przymusie lub zagraniu na wpustkÄ™.
W kolejnym rozdaniu N rozgrywa 3BA, a jego partner wyÅ‚ożywszy dziadka udaje siÄ™ do bufetu. Wynik rozdania - bez jednej. Gdy S wraca dowiaduje siÄ™ od rozgrywajÄ…cego: "W żaden sposób nie mogÅ‚em wygrać. Nie staÅ‚ przymus, nie byÅ‚o też możliwoÅ›ci wpustki".
Gdy gracz S ze zrozumieniem przyjmuje wyjaÅ›nienie partnera, wtrÄ…ca siÄ™ kibic: "to prawda, że nie daÅ‚o siÄ™ wygrać kontraktu ani na przymusie, ani na wpustce, ale dziewięć lew byÅ‚o z góry. S gorÄ…czkowo sprawdza karty partnera - rzeczywiÅ›cie kibic ma racjÄ™. N wzywa sÄ™dziego, który podchodzi do stolika. WywiÄ…zuje siÄ™ dialog:
- ProszÄ™ usunąć tego kibica z sali - mówi N.
- Przepraszam, ale muszÄ™ mieć powód do takiej decyzji. Czy kibic źle siÄ™ zachowuje?
- Nie. Skądże. Ja go nawet bardzo lubię.
- Więc o co chodzi?
- On mi przynosi pecha.
4. Uroki indywiduela - co należy ustalić z partnerem?
Po kolejnej zmianie miejsc w turnieju czterech nieznanych sobie graczy spotyka siÄ™ przy stoliku. Dwóch z nich na linii WE zaczyna gorÄ…czkowo uzgadniać skomplikowane sekwencje licytacyjne na... jedno rozdanie. Para ich przeciwników z NS robi krótkie ustalenie: wist naturalny i... nic wiÄ™cej.
Za chwilÄ™ jednostronna licytacja pary WE:
West |
East |
1 ♣ |
1 ♦ |
2 ♥ |
4 ♠ (?) |
Po dÅ‚ugim namyÅ›le nastÄ™puje pas gracza W nie rozumiejÄ…cego ostatniej zapowiedzi partnera. Ku zdumieniu E zawistowaÅ‚ zawodnik S, a on sam posiadajÄ…c swoje 6 PC na obu starszych czwórkach dowiaduje siÄ™, że jest rozgrywajÄ…cym. Gracz W wykÅ‚ada na stóÅ‚ 19 PC na szeÅ›ciu kierach i singletonie pik. Rezultat bez trzech, zamiast 4♥ - swoja gra. E skruszony przeprasza partnera: "przesÅ‚yszaÅ‚em siÄ™, byÅ‚em pewien, że w drugim okrążeniu zalicytowaÅ‚ Pan 2♠..."
Dżentelmeni nie dyskutują o faktach.
NastÄ™puje zmiana miejsc do drugiego z kolei rozdania. Pechowy winowajca z poprzedniej licytacji, znów próbuje siÄ™ umówić na wiele zawiÅ‚oÅ›ci systemowych. W odpowiedzi sÅ‚yszy: "wist naturalny, a poza tym jeszcze jedno ustalenie... powtarzamy licytacjÄ™."
5. Co oznacza "obojętnie" w ostatnim rozdaniu turnieju?
Rozdanie bardzo przeciÄ…gnęło siÄ™ w czasie. Najpierw dÅ‚ugo trwaÅ‚a licytacja, potem Å›limaczyÅ‚a siÄ™ rozgrywka. Gracze z innych stoÅ‚ów skoÅ„czyli już turniej i opuszczali salÄ™. W dwukartowej koÅ„cówce, gdy wszystkim graczom przy tym stoliku pozostaÅ‚y już tylko kiery, obroÅ„ca W zawistowaÅ‚ blotkÄ…. Na stole znajdowaÅ‚ siÄ™ ♥KW a w rÄ™ku rozgrywajÄ…cy S miaÅ‚ dwie blotki w tym kolorze.
RozgrywajÄ…cy popadÅ‚ w zadumÄ™ dÅ‚ugÄ… jak wieczność usiÅ‚ujÄ…c zlokalizować asa i damÄ™. W pewnej chwili sÅ‚yszy z prawej od gracza E: "proszÄ™ Pana - obojÄ™tnie". S zrezygnowany dokÅ‚ada waleta, E bije damÄ…, gra blotkÄ™ kier i as u W bierze lewÄ™. RozgrywajÄ…cy wzywa sÄ™dziego. Faul jest oczywisty. SÄ™dzia pyta gracza E dlaczego powiedziaÅ‚ "obojÄ™tnie", skoro nie posiadaÅ‚ AD w kierach? "Bo mnie byÅ‚o obojÄ™tnie - sÅ‚yszy w odpowiedzi - czy on wygra czy przegra. SpieszÄ™ siÄ™ na obiad." S - ukontentowany wyrównaniem wyniku przez sÄ™dziego - skomentowaÅ‚: "A jednak czegoÅ› siÄ™ nauczyÅ‚em. Jak w podobnej sytuacji usÅ‚yszÄ™ z prawej >obojÄ™tnie< - kÅ‚adÄ™ króla..."
6. Czy na upór nie ma rady?
Indywiduel. NS przed, WE po partii.
♠ |
A D 10 9 x x x
|
♥ |
--- |
♦ |
A x x
|
♣ |
W x x
|
|
|
♠ |
--- |
♥ |
K D 10 9 x x x
|
♦ |
D x x
|
♣ |
K x x
|
|
Licytacja w tym rozdaniu byÅ‚a dość zróżnicowana, ale dwa niekonwencjonalne sposoby jej rozwiÄ…zania przeszÅ‚y do anegdoty.
A) Po licytacji:
West |
East |
1 ♠ |
2 ♥ |
2 ♠ |
3 ♥ |
3 ♠ |
4 ♥ |
4 ♠ |
5 ♥ |
Po 5♥ gracz W - jowialny, skÅ‚onny do żartów starszy pan zwraca siÄ™ z uÅ›miechem do kontrpartnerów: "panowie przeciwnicy pozwólcie, że zaoszczÄ™dzÄ™ kilku okrążeÅ„ licytacyjnych... 7 bez atu."
B) Na innym stole po licytacji:
West |
East |
1 ♠ |
2 ♥ |
2 ♠ |
3 ♥ |
3 ♠ |
4 ♥ |
4 ♠ |
5 ♥ |
Po 5♥ gracz W daje kontrÄ™. Zaskoczony N zwraca mu uwagÄ™: "Co pan robisz, partnera pan kontrujesz?" W odpowiedzi sÅ‚yszy "to już nie jest mój partner."