<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

Autor: Krzysztof Jassem
Artykuł ze Świata Brydża 6/1991

OSIŁEK PRZEBIJA

- Zauważyłem, Osiłku - rozpoczął Malarz, że bardzo lubisz przebijać.
- Przebijanie to jest to, co Osiłek lubi najbardziej - zgodził się Osiłek.
- Sęk w tym, że przebijanie w ręce, gdzie znajduje się dużo atutów z reguły nie przynosi żadnych korzyści. To samo można osiągnąć przez ściągnięcie atutów, a swoje przebitki wziąć na końcu. Zamiast przebijać, często lepiej jest rozegrać jakiś boczny kolor.
- Chyba rozumiem. Chodził Smurf bez butów, bo nie ściągał atutów - twarz Osiłka aż pokraśniała z dumy, że tak pięknie udało mu się dopasować znane przysłowie do sytuacji.
Pamięć Osiłka jest smurfastyczna, tylko trochę krótka...








     Ważniak
Malarz
W 4 2
 K 7 5
 A 8 6 4
 K 6 4







         Maruda
 8
 D W 6 2
 D W 10 7 5 2
 D 10
 A 10 9 3
 10 8 4
 K 9
 W 9 7 2
 
 Osiłek
K D 7 6 5
 A 9 3
 3
 A 8 5 3
 

Osiłek otworzył licytację jednym pikiem i wkrótce stał się rozgrywającym w kontrakcie cztery pik. Ważniak zawistował damą karo. Osiłek zabił asem i rozpoczął swój ulubiony sposób rozgrywki. Przebił karo, wrócił do stołu królem kier i przebił kolejne karo. Maruda wyrzucił kiera. Osiłek przeszedł do stołu treflem i zagrał ostatnie karo.
- Jak ja nie cierpię takich  rozgrywek
- zamamrotał Maruda, wyrzucając ostatniego kiera.
Pierwszy cel rozgrywki Osiłka - przebicie wszystkiego, co możliwe - został osiągnięty. Teraz nadeszła pora na sięgnięcie po kolejną silną broń rozgrywki Osiłka - ściągnięcie asów. Z asem trefl się powiodło, niestety, as kier został przebity („Jak ja nie cierpię przebijania") i Osiłek musiał przegrać bez jednej.
- Co za pech, Osiłku! - wykrzyknął Malarz. Tak pięknie rozgrywałeś, gdybyś jeszcze tylko wcześniej ściągnął swoje asy.
- Tak chciałem, tak chciałem - zarzekał się Osiłek. - Ale to przecież twoje nauki, że as zawsze weźmie.
- No cóż, jak widać od każdej reguły są wyjątki. A właśnie takim wyjątkiem jest sytuacja, kiedy gra się na przebitki.
Nauki Malarza nie poszły w las. Niebawem Osiłek stanął bowiem przed jeszcze ambitniejszym zadaniem.








     Ważniak
Malarz
  A 8
 A 10 9 7 5
 A K 2
 9 7 5







         Maruda
 D 10 7 5
 W 8 4 2
 8 7 5
 K 10
 9 6 4 2
 D 6 3
 6 4
 D 8 6 2
 
 Osiłek
 K W 3
 K
 D W 10 9 3
 A W 4 3
 

Osiłek otworzył licytację jednym karem. Malarz zalicytował jedno kier, a Osiłek, nabierając coraz więcej dufności w swoją rozgrywkę, „zajął" jedno bez atu. Malarz wciąż nie tracił nadziei, że Osiłka można nauczyć grać i zalicytował szkoleniowo dwa trefle. Konwencja ta, zwana przez jednych PROsmurfem (PROszę, nie pasuj, Smurfie), a przez innych MAGismurfem (MAm Gdzieś twoją odpowiedź, Smurfie), oznaczała pytanie o jakość otwarcia i ilość kierów. Osiłek wpadł w popłoch. Tak sprytnie ukrył czwórkę trefli, ale skoro Malarz zgłasza trefle, to znaczy, że nie był to najlepszy pomysł. „Jak by tu naprawić swój błąd?", gorączkowo rozmyślał Osiłek. „Już wiem..."
- Cztery trefl! - odzywka ta zdziwiła nawet Malarza, który w wykonaniu Osiłka widział już niejedno. Tym razem jednak głupota Osiłkowa wyprowadziła go trochę z równowagi.
- Sześć karo! - w odzywce Malarza był chyba element złośliwości. Ważniak zawistował w karo. Osiłek nie miał problemów z ułożeniem planu gry. Niewątpliwie należało przebijać kiery, co umożliwiało kilka przebitek, w przeciwieństwie na przykład do pików, które gwarantowały tylko jedną przebitkę.
Pomny poprzedniego rozdania, Osiłek wziął lewę w ręku i ściągnął na początek asa trefl. Dalej rozgrywka toczyła się wartko. Król kier, karo do stołu, as kier i kier przebity, pik do stołu i kolejny kier przebity. Teraz Osiłek zagrał karo do asa w stole, aby przebić ostatniego kiera.








     Ważniak
Malarz
  8
 10
 ---
 9 7







         Maruda
 D 10 7   
 ---
 ---
 K
 9 6
 ---
 ---
 D 8
 
 Osiłek
 K W
 ---
 ---
 W 4
 

K
iedy Osiłek zagrał kiera, zorientował się, ze nie ma już czym przebić. Było jednak za późno. Maruda dorzucił pika, a Osiłek trefla. Ważniak stanął teraz przed poważnym problemem. Najchętniej wyrzuciłby pika, ale jeśli Oisłek przez jakąś pomyłkę zagra trefla... "Być wpuszczonym przez Osiłka?" - tej myśli Ważniak nie mógł ścierpieć. Ważniak wyrzucił więc króla trefl. Osiłek zagrał ze stołu pika, huknął oczywiście królem i zostały mu w ręce dwa walety.
- Damy chyba jeszcze nie poszły - ze smutkiem stwierdził Osiłek.
- Graj, graj, Osiłku - zachęcał Malarz.
- Jak ja nie cierpię podpowiadania - zaprotestował Maruda.
- Papa Smurf zawsze powtarza, że każdy powinien rozgrywać samemu - dodał Ważniak.
„Czyli jednak jakaś dama już zeszła", domyślił się Osiłek, „ale która?". Trudno określić, jakimi ścieżkami błądziły myśli Osiłka, grunt, że w końcu na stole pokazał się walet trefl.
- Brawo, Osiłku! - wykrzyknął Malarz, kiedy dziewiątka trefl wzięła dwunastą lewę.
- Już teraz będę pamiętał - radośnie zapowiedział Osiłek. - Najpierw asy, a potem atuty.



wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl