<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

Autor: Stefania Grodzieńska
Artykuł z m-ka BRYDŻ 7/1962

Stefania Grodzieńska
ETIUDA BRYDŻOWA

Jeden: Hallo!
Drugi: Serwus, jak siÄ™ masz.
Jeden: Serwus
Drugi: Przepraszam ciÄ™, że tak późno dzwoniÄ™, ale caÅ‚y siÄ™ trzÄ™sÄ™. MuszÄ™ ci powiedzieć, że dawno siÄ™ tak nie wÅ›ciekaÅ‚em, jak dziÅ›. DziÄ™kuj Bogu, żeÅ› nie graÅ‚ z nami. Ten idiota, to zupeÅ‚ny baÅ‚wan.
Jeden: A co się stało?
Drugi: Wyobraź sobie, my przed partiÄ…, tamci majÄ… górÄ™ jak cholera i w tej sytuacji podlatuje im olbrzymia karta. Widać z licytacji, że Å›piewajÄ…co robiÄ… szlema w pikach. Ja mam jednÄ… blotkÄ™ pikowÄ… i renons w treflach, wiÄ™c po ich czterech kierach mówiÄ™ na wariata pięć trefli. Na to tamci sześć trefli, mój oczywiÅ›cie pasuje...
Jeden: I tamci grajÄ… szlema w piki.
Drugi: No, pewnie! Ale ja sobie spokojnie czekam: mój wyjdzie w trefla, ja przebijÄ™ i już po szlemie.
Jeden: No, no! i co?
Drugi: I co? I ten kretyn wychodzi mi w karo! Można paść na zawał, czy nie można?
Jeden: Zależy. Co on miał w karach?
Drugi: Singla i jakieÅ› blotki atu.
Jeden: No to prawidłowo zagrał ze swojego punktu widzenia.
Drugi: PrawidÅ‚owo?! To jest prawidÅ‚owo?! Jeżeli ja mówiÄ™ trefl, to jego pieskie prawo wyjść w trefl. I tamci z miejsca leżą bez jednej.
Jeden: Ale on nie jest duchem świętym, żeby wiedzieć, że ty nie masz trefli. Pewnie myślał...
Drugi: Najgorzej, jak ktoś myśli. Miał nią myśleć, tylko wyjść w trefle.
Jeden: Po twoich treflach oni zapowiedzieli sześć trefli, więc się ciebie nie boją. On rozumował...
Drugi: Po co rozumowaÅ‚? MówiÄ™ „trefle", wychodź w trefle. Profesor rozumuje. Brydżysta gra.
Jeden: Bardzo ciÄ™ przepraszam, ale nie masz racji.
Drugi: Tak! Za to ty masz racjÄ™. Jak wtedy, kiedy bez kierów licytowaÅ‚eÅ› szlemika bez atu.
Jeden: A jak ty skontrowałeś cztery karo i zrobiłeś im robra, to już dobrze? Po coś ty wtedy kontrował? Po co? Wiesz, kto tak gra? Ostatni...
Drugi: Możesz siÄ™ wstrzymać od epitetów. A ja ci ze swej strony powiem, że tylko skoÅ„czona trÄ…ba licytuje szlemika bez atu tak jak ty wtedy. Na coÅ› ty liczyÅ‚? Powiedz mi, na coÅ› ty liczyÅ‚. Pytam z samej ciekawoÅ›ci. Å»eby zrozumieć duszÄ™ partacza.
Jeden: Bez wzglÄ™du ma to na co liczyÅ‚em, powinieneÅ› jeszcze Å‚adnych parÄ™ lat pograć, żeby zrozumieć, może nie tyle duszÄ™ partacza, co grÄ™ zwanÄ… brydżem. To jest taka gra, w której trzeba umieć sÅ‚uchać partnera.
Drugi: Partnera, chÄ™tnie. Z caÅ‚Ä… przyjemnoÅ›ciÄ… sÅ‚ucham partnera. Partnera, ale nie nogi, która gra wyÅ‚Ä…cznie na swoje karty! IstniejÄ… i takie gry, dlaczego nie. Można grywać - wyÅ‚Ä…cznie na swoje karty: w durnia, w czarnego piotrusia. A nie w brydża!
Jeden! Tobie natomiast odradziÅ‚bym w ogóle gry karciane. O wiele Å‚atwiej grać w klipÄ™, albo w serso.
Drugi: Zgoda! Od dziś będę grał wyłącznie w klipę, ale pod jednym warunkiem: jeżeli mi nareszcie wytłumaczysz, dlaczegoś wtedy u mnie nie impasował dziesiątki, jak grałeś z Kaziem Miszczukiem dwa lata temu.
Jeden: Z jakim Kaziem Miszczukiem? Nie znam żadnego Kazia Miszczuka.
Drugi: Nie znasz Kazia Miszczuka?... Przepraszam... czy... czy mówiÄ™ z numerem 21-93-19?
Jeden: Nie. Tu 21-93-18.
Drugi: O, to bardzo, bardzo przepraszam, omyłka.
Jeden: Nie szkodzi. Bardzo miło mi się rozmawiało.
Drugi: Mnie również. Do widzenia panu.
Jeden. Do widzenia.


wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl