<< Strona główna
Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Księgarnia brydżowa Poznajmy się BBO
Szukaj

Wojciech  Siwiec (Przegląd Brydżowy 1/1993)

Brydżysta roku 1992
Jeff Meckstroth


Ogłoszono właśnie wyniki dorocznego rankingu Amerykańskiej Ligi Brydżowej na najlepszego Brydżystę Roku 1992.
 Zwycięża w nim zawodnik, który przez miniony rok kalendarzowy zdobył najwięcej punktów mistrzowskich w najpoważniejszych turniejach amerykańskich. Współzawodnictwo - w takiej formie i pod obecną nazwą - prowadzone jest od trzech lat, a poprzednio wygrywali je Bob Hamman (1990) i Mahmood Zia (1991).
Tym razem zaszczytny i prestiżowy tytuł Brydżysty Roku 1992 dostał się w ręce Jeffa Meckstrotha. Wyprzedził on minimalnie Mike'a Passella i - nieco wyraźniej - Michaela Rosenberga. Pomimo minimalnej przewagi nad Passellem, zdaniem ekspertów - zwycięstwo Meckstrotha było jak najbardziej zasłużone.
Ten trzydziestosześcioletni dziś profesjonalista brydżowy od najmłodszych lat uwielbiał wszelkiego rodzaju rywalizację i współzawodnictwo, a zanim jeszcze poznał brydża - jego największą pasją był golf. Jeff starał się jednak być najlepszy na każdym polu i na ogól mu się to udawało - wspomina ojciec Meckstrotha, Robert.
Wcześniej czy później taka natura naszego dzisiejszego bohatera musiała doprowadzić go do gry w brydża. Poznał ją jako dziewięciolatek w domu rodzinnym - jego ojciec był graczem turniejowym - jednak poważnie potraktował grę dopiero pięć lat później, gdy zajął się nią jego starszy brat Dave. Zawsze starałem się przewyższyć we wszystkim mojego brata - wspomina Jeff.
Zrealizowanie tego celu było początkowo trudne, Jeff i Dave tworzyli bowiem parę i wszystkie brydżowe sukcesy zapisywano na ich wspólne konto. Wkrótce młodszy z braci usamodzielnił się, a w sezonie 1973/74 zdobył tytuł King of Bridge, przyznawany najlepszemu graczowi wśród uczniów szkół średnich. W tym samym roku Jeff rozpoczął studia techniczne na Uniwersytecie Ohio, dwa lata później przeniósł się do Columbus.
Kluczowy turniej w karierze brydżowej Meckstrotha miał miejsce latem 1974 roku, poznał wówczas swojego przyszłego wieloletniego partnera - Erica Rodwella. Grali we wspólnym teamie, ale bardzo przypadli sobie do gustu i w styczniu 1975 roku wystąpili już - po raz pierwszy - jako para. W roku 1977 Meckstroth postanowił w całości poświęcić się brydżowi i zostać profesjonalnym graczem. W celu zdobycia niezbędnych umiejętności i doświadczeń, grał dużo i
z różnymi partnerami, na zawodach najwyższej rangi występował jednak prawie wyłącznie w parze z Ericem.
W tym zestawieniu osiągnął też większość swoich sukcesów, a obecnie Meckstroth-Rodwell uważani są za jeden z najlepszych duetów brydżowych świata. Lista osiągnięć Meckstrotha jest doprawdy imponująca: zwycięstwa w Bermuda Bowl (1981), Mistrzostwach Świata Par (1986) i Olimpiadzie Brydżowej (1988, w 1992 - drugie miejsce), sukcesy w eliminacjach do reprezentacji USA, uważanych od kilku lat za Mistrzostwa Stanów Zjednoczonych (1981,1988, 1991,1992 - pierwsze miejsce; 1982,1984 i 1985 - drugie) oraz liczne tryumfy w najpoważniejszych amerykańskich turniejach teamów (Yanderbilt - 3 x pierwsze miejsce, 2 x drugie; Spingold - 3 x pierwsze, 2 x drugie; Reisinger - 2 x pierwsze, raz drugie; Grand National - jedno zwycięstwo) i par. Łącznie bohater niniejszej relacji wygrał 16 wielkich północnoamerykańskich turniejów mistrzowskich oraz ponad 300 imprez regionalnych.
Eric Rodwell: Mój partner jest najlepszym "naturalnym" graczem, jakiego kiedykolwiek spotkałem. Nigdy nie poświęcał zbyt wiele czasu na naukę brydża z książek. Sam Meckstroth za swoją najsilniejszą stronę uważa umiejętność uczenia się na własnych błędach oraz przyswajania sobie najlepszych cech gry swoich partnerów. Jeff słynie również z olbrzymiej odporności nerwowej i zdolności do pełnej koncentracji bez względu na okoliczności. Bob Hamman charakteryzuje go następująco: Jeff jest graczem o niezwykłej sile. Odnosi się wrażenie, że dąży on do zmiażdżenia swoich przeciwników. Jest twardy, nieustępliwy, gra się przeciwko niemu szalenie niewygodnie. Temperament Meckstrotha jest istotnym walorem pary, słynącej z superagresywnej gry. Jest jednak znakomitym, a przy tym miłym sympatycznym partnerem - to słowa Erica Rodwella.
Zapytany o swoje ulubione rozdanie, Brydżysta Roku 1992 podał rozkład pochodzący z rozgrywek eliminacyjnych do reprezentacji USA sprzed dwóch lat. Co ciekawe, nie jest to rozdanie zbyt skomplikowane technicznie, uderzają w nim natomiast przezorność rozgrywającego oraz precyzja  zastosowanego przez niego rozwiązania:
 
 
 W 8 7
 A 6
 K 9 6
 A D 5 3 2
 
 A D 9 6 5 4 2
 W
 D 5 2
 W 7
 K
 7 5 3 2               
 A 10 8 3
 K 10 9 6
 
 10 3
 K D 10 9 8 4
 W 7 4
 8 4
 

W
Meckstroth
       N         

        E       
  Rodwell
       S         
     pas  2
 3  4  4  pas
 pas  ktr.  pas  pas
 pas      
 
N zawistował asem, a następnie blotką kier. Była to decydująca faza meczu, musiałem więc za wszelką cenę wygrać ten kontrakt - wspomina Meckstroth.
Jeff przebił drugą lewę kierową w ręku i zagrał stamtąd
7. N wskoczył asem i powtórzył trefla, a Meckstroth przepuścił go do waleta. Nastąpił teraz kluczowy moment rozdania. Ściągnięcie K i próba powrotu do ręki przebitką treflową bądź damą karo prowadzi do promocji lewy atutowej w ręce gracza N (i to niezależnie od położenia K) i wpadki bez jednej. Rozgrywający znalazł jednak wyjście z tej kłopotliwej sytuacji - zagrał blotkę pik do króla, następnie przebił kiera damą atutową (!), odegrał A i wpuścił przeciwnika z lewej wypromowanym przed przed chwilą waletem atu. Powstała końcówka:
 
 
 ---
 ---
 K 9 6
 D 3
 
 9 6
 ---
 D 5 2        
 ---
 ---
 7
 A 10              
 K 10
 
 ---
 K 10
 W 7 4
 ---
 

Każde wyjście gracza N dawało teraz Meckstrothowi dziesiątą wziątkę. Końcowa wpustka wyprzedziła o dwie lewy przymus. Gdyby nawet przeciwnik mógł w tej chwili zrzec się prawa wyjścia, ściągnięcie pozostałych atutów ustawiłoby go bowiem w przymusie treflowo-karowym.
Równie efektywna byłaby rozgrywka polegająca na odegraniu asa (ze stołu król) i damy pik, a następnie oddaniu lewy atutowej.
 
Miniony rok był dla Meckstrotha udany także poza granicami rodzimego kraju. Co prawda, reprezentacja Stanów Zjednoczonych niespodziewanie przegrała olimpijski finał z Francją, duet Meckwell (tak skrótowo tytułuje ich prasa amerykańska) pokazał się jednak w Salsomaggiore z jak najlepszej strony. Do historii przeszło przede wszystkim kilkanaście rozdań ćwierćfinałowego meczu USA - Egipt, w których to Amerykanie dosłownie zmasakrowali swoich przeciwników. Był to prawdziwy koncert brydża totalnego. Obserwatorzy tego spotkania zgodnie przyznali, że na najwyższym szczeblu rozgrywek czegoś podobnego nie widziano jeszcze nigdy przedtem. Nawet jeżeli stosowanym przez Meckstrotha z Rodwellem rozwiązaniom licytacyjnym daleko było do teoretycznej doskonałości czy chociażby poprawności, ich skuteczność była absolutna. Oto dwa gwoździe do trumny nieszczęsnych Egipcjan:
 
 3
 W 10 6 5
 A D W 10 6 4
 D 6
 10 8 7 5
 A K 7 4
 ---
 A W 9 8 2
 K W 6
 D 9 8
 7 5 3 2              
 K 7 4
 A D 9 4 2
 3 2
 K 9 8
 10 5 3


W
Meckstrohf
N
       Salib       
  E
    Rodwell
  S
    T. Sadek
   pas  1 BA*  pas
 2  2  pas  pas
 3  pas  3  pas
 4  pas  pas  pas
 * 9-11 PC, skład BA
 
W drugim pokoju Seymon Deutsch rozgrywał 3BA z ręki S i po wiście
8 - 6 ze stołu (!), 4 od E - zrealizował je (!).
Rozgrywający 4
Rodwell przebił pierwszy wist karowy w dziadku i zagrał pika do króla i asa. S kontynuował damą pik (?), na którą N - pragnąc uchronić swojego partnera przed popełnieniem błędu - wyrzucił A (!). Nic to jednak nie pomogło - S zamiast zagrać w karo, wyszedł w trefla (?). Rozgrywający przepuścił do ręki, zabił podłożoną damę królem, ściągnął A i zagrał ze stołu 8. N przebił ją dziesiątką kier i wyszedł w karo. Przebitka w dziadku, zagranie stamtąd A-10 i... N musiał się poddać. Jeżeli bowiem przebije - Rodwell nadbije w ręce, ściągnie dwa razy atu i będzie dysponował dobrym stołem. Jeśli zaś przepuści - rozgrywający pozbędzie się z ręki blotki trefl i zdobędzie resztę lew na dwustronne przebitki.
 
Amerykańskiej parze nigdy nie brakuje odwagi. Nie bali się również w kolejnym rozdaniu meczu z Egiptem:

 K 2
 A 3
 A K W 10 8 7 5 4 3
 ---
 A D W 10 5
 D 10 5 4
 ---
 K 7 6 5
 9 7 6 3
 K 9 8 6 2          
 9
 A 9 2
 8 4
 W 7
 D 6 2
 D W 10 8 4 3

        W         
        
N
Meckstrohf
        E         
           
S
   Rodwell   
   1 *  1  ktr.
 3  3 BA!
 pas  pas
 4  4 BA!
 pas  pas
 pas      
  * 16+ PC

Na innych stołach pary NS grywały 5/6
albo ich przeciwnicy "bronili" jednym z kolorów starszych na wysokości pięciu bądź sześciu. Brawurowe 4BA było nieobkładalne i Meckstroth wygrał je po wiście kierowym.
Realizowana przez duet Meckwell filozofia permanentnej superagresji dała się dobrze we znaki również ich przeciwnikom półfinałowym - Szwedom. Amerykanie są bowiem przekonani, że na odpowiednio długim dystansie ograją w ten sposób każdego. I na ogół im się to udaje.

 K 7 2
 W 10 8 6 3
 D 5 2
 K 5
 D 10 5
 4
 W 8 3
 D 10 7 4 3 2
 A 9 5
 A 9 5 2
 10 9 7 6            
 A 6
 W 8 4 3
 K D 7
 A K 4
 W 9 8

Osiągnięcie rutynowych 3 BA było tu dla Jeffa z Ericem kwestią chwili (S - lBA, N - 2
, S - 2, N - 2BA, S - 3BA). Rozgrywał Meckstroth (S). W zawistował w blotkę trefl, E zabił asem i odwrócił w ten kolor. Gdyby którykolwiek z brakujących asów znajdował się w ręce W - obrońcy zdjęliby wkrótce siedem lew. Gdyby trefle były podzielone 5-3, kontrakt zostałby obłożony bez dwóch niezależnie od lokalizacji asów. Nawet przy aktualnym rozkładzie kart wydaje się, że wpadka bez jednej jest nieunikniona. Tymczasem jednak...
Meckstroth zagrał w kiery, E zabił trzecią rundę tego koloru i wyszedł w karo. Rozgrywający wziął! lewę damą na stole i ściągnął pozostałe kiery. Powstała końcówka:



 K 7 2
 ---
 D 5 2
 ---

 D 10 5
 ---               
 ---
 D 10 
 A 9
 ---
 10 9 7             
 ---

 W 8
 ---
 A K
 W


Gracz E bronił się poprawnie, zachowując swoje wszystkie kara, ale jego partner nie wytrzymał presji wydarzeń. Gdy rozgrywający zagrał A, W wyrzucił trefla, nie dostrzegając że jedynie posiadanie przez partnera A daje szansę obronie. Meckslroth zagrał wówczas W, wpuszczając gracza W i wymuszając odeń wyjście w pika. Oczywiście, w następnej lewie ze stołu została dołożona blotka pik...
Znakomitej parze amerykańskiej - jako lepszym - sprzyja również na ogół szczęście. Zobaczmy, do czego zdolny jest wówczas duet Meckwell. Aby reprezentować swój kraj na Olimpiadzie w Salsomaggiore, musieli oni uprzednio wygrać trudne eliminacje wewnątrzamerykańskie. Oto najgłośniejsze rozdanie tych rozgrywek:

 
 9 8 4 3
 10 9 8
 W 10 9
 W 4 3
 
 10 6 5
 A W 5 3 2
 K 7
 7 5 2
 K D
 K 7 6 4
 D 8 6 5 4 3       
 10
 
 A W 7 2
 D
 A 2
 A K D 9 8 6
 

West       
Kay      
North  
Rodwell 
East    
Kaplan    
South
Meckstroht
   pas  pas  1
 pas  1  ktr.  1
 pas  2  pas  3
 pas  3  pas  3 BA
 pas  pas  pas  

Otwarcie 1
przyrzekało silę minimum 16 PC na dowolnym składzie, a 1 było negatem (system licytacyjny pary Meckslroth-Rodwell omówiłem przy okazji ich występu w POJEDYNKU LICYTACYJNYM ŚB w n-rze 2/93). Kontra Kaplana na te sztuczną odżywkę wskazywała wartości karowe. Następnie Meckstroht-Rodwell uzgodnili piki, ale ostatecznie wylądowali w końcówce bezatutowej. Jakiej klasy jest to kontrakt, każdy widzi, ale...
W odpowiedzi na kontrę wistową swojego partnera, Kay zaatakował
K. Meckstroth zabił go asem i - zdając sobie sprawę z powagi sytuacji - nie stracił zimnej krwi, tylko zastosował podstęp godny samego Machiavellego - wyszedł z ręki singlową damą kier (!). W tym momencie zawodnicy WE mogli ściągnąć pięć lew kierowych i karową, obkładając kontrakt bez dwóch. Zuchwałość zagrania Meckslrolha była jednak lak wielka, że żaden z przeciwników (obaj to gracze najwyższej, światowej klasy, szalenie doświadczeni i rutynowani) nie zorientował się, o co naprawdę chodzi w tym rozdaniu. Kay, sądząc że rozgrywający dysponuje także królem kier, zabił damę asem i powtórzył karo, aby jak najszybciej wyrobić kolor partnera. Kapłan z kolei pobił trzecią lewę damą karo i - będąc przekonany że S wyrabia sekwens kierowy z damą i waletem - kontynuował atak karowy, zachowując króla karo jako dojście do tak pracowicie wyrabianych fort. W ten sposób Meckstroth dostał swoją dziewiątą lewe na waleta karo. Rozbój w biały dzień - tak określili postępowanie rozgrywającego komentatorzy amerykańscy.
Drużyna " rozbójników" wygrała w tym rozdaniu sześć impów. a cały mecz - decydujący o wyjeździe do Salsomaggiore - zakończył się jej zwycięstwem różnicą zaledwie trzech punktów meczowych.
Jak widać, także na brydżowy Olimp nie można się dostać bez przysłowiowego łuta szczęścia.



wykonanie: Strony internetowe gdańsk - Netidea.pl